Sprawca nie przyznaje się do winy. Ryan Routh, który we wrześniu 2024 r. próbował przeprowadzić zamach na życie prezydenta Donalda Trumpa, stanął przed sądem. Pomimo że mężczyźnie grozi kara dożywocia, oskarżony postanowił bronić się bez pomocy prawników. W poniedziałek w sądzie federalnym w Fort Pierce na Florydzie rozpoczął się proces przeciwko mężczyźnie, który próbował przeprowadzić zamach na Donalda Trumpa. Ryan Wesley Routh jest oskarżony o próbę zabójstwa wówczas kandydata na prezydenta USA, co miało miejsce we wrześniu ubiegłego roku na polu golfowym na FlorydzieOkoliczności zamachu na Donalda TrumpaRouth został zatrzymany po tym, jak agenci Secret Service zauważyli go z karabinem AK-47 z celownikiem optycznym w krzakach, przy ogrodzeniu klubu golfowego Trumpa. Według policji mężczyzna znajdował się około 300-500 metrów od kandydata Republikanów, a po oddaniu strzałów przez Secret Service uciekł z miejsca, porzucając broń w krzakach, nie oddawszy żadnego strzału. Pierwszym punktem poniedziałkowej rozprawy był wybór składu ławy przysięgłych. Oskarżyciele będą musieli udowodnić, że Routh zamierzał zastrzelić Trumpa i podjął konkretne działania w tym kierunku. Twierdzą, że w dniu zamachu mężczyzn ustawił „gniazdo snajperskie”. Ponadto był uzbrojony w załadowany karabin typu SKS i wyposażył się w płyty balistyczne.Sprawę nadzoruje sędzia okręgowa Aileen Cannon, która w poniedziałek odrzuciła zaproponowane przez Routha pytania – oceniła je jako „zupełnie nietrafione” i nieistotne dla postępowania. Oskarżony zabrał głos m.in. w sprawie propalestyńskiego aktywizmu studenckiego i poparcia Trumpa dla przejęcia Grenlandii przez Stany Zjednoczone. Ryan Routh zamierza bronić się w sądzie samW lipcu tego roku Ryan Routh zwolnił swoich obrońców z urzędu i zaproponował, że w zamian za osadzenie go w więzieniu, inna osoba przetrzymywana przez Chiny lub Iran, zostanie wypuszczona na wolność. Jako linię obrony bezskutecznie próbował przedstawić zeznania ekspertów dotyczące własnego „narcyzmu”. Pomimo że oskarżony nie jest prawnikiem, zamierza wygłosić mowy wstępne i końcowe, przesłuchać świadków i przedstawić dowody na swoją obronę. Jego dwaj byli adwokaci będą pełnić funkcję „awaryjnych obrońców”, gotowych udzielić porady w razie potrzeby.Ryan Routh nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów.Czytaj również: Nowe informacje o próbie zamachu na Trumpa