Prezydent USA wrócił po 10 latach. Donald Trump po raz pierwszy od 10 lat pojawił się na tenisowym US Open. Prezydent USA zasiadł w loży honorowej i wywołał spore zamieszanie, co spowodowało opóźnienie rozpoczęcia spotkania. A wszystko przez... zaostrzone kontrole organizatorów. To spowodowało ogromne kolejki przed kortem centralnym w Nowym Jorku. Ludzie, którzy zapłacili ogromne pieniądze, żeby zobaczyć finał US Open, musieli odstać swoje, żeby wejść na trybuny. Niektórzy z nich ominęli początek spotkania. W finale US Open zmierzyli się obecnie dwaj najlepsi tenisiści na świecie: Włoch Jannik Sinner i Hiszpan Carlos Alcaraz. Panowie walczyli nie tylko o wielkoszlemowy triumf, ale także o pierwsze miejsce w rankingu ATP. Carlos Alcatraz pokonał Janika Sinnera 6:2, 3:6, 6:1, 6:4. Czytaj też: Trumpowi skończyła się cierpliwość do Putina. Gotowy na drugą fazę