Nerwowa końcówka meczu. Skrót piątego spotkania 1/8 finału mistrzostw Europy koszykarzy, w którym reprezentacja Polski zagrała z Bośnią i Hercegowiną. Początek meczu nie układał się po myśli polskiej drużyny. Już po zaledwie czterech minutach spotkania przegrywali 2:13, co zmusiło trenera Igora Milicicia do wzięcia czasu.Przerwa przyniosła poprawę – Polacy zaczęli odrabiać straty, choć ich gra defensywna nadal pozostawiała wiele do życzenia. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 14:23.Biało-Czerwoni w ćwierćfinale EuroBasketu. We wtorek zagrają z TurcjąW drugiej kwarcie Biało-Czerwoni systematycznie zmniejszali dystans punktowy, a po trafieniu za trzy punkty Mateusza Ponitki zbliżyli się do rywali na 33:34. Mimo że Bośniacy nadal trafiali do kosza, Polacy utrzymywali tempo i na przerwę schodzili z wynikiem 40:44. Trzecia kwarta przyniosła wyrównanie, a po rzucie wolnym Ponitki Polska nawet objęła prowadzenie. Ostatnie 10 minut spotkania było bardzo wyrównane. Polacy przejęli kontrolę nad grą.Kontuzja Johna Robersona z drużyny Bośni nie pozostała bez wpływu na losy meczu. Rywale mieli chwilowy kryzys, który Polacy skutecznie wykorzystali. Dzięki trafieniom Jordana Loyda przypieczętowali zwycięstwo 80:72. Kolejnym rywalem Biało-Czerwonych będą Turcy, z którymi zagramy we wtorek. Ta drużyna odniosła do tej pory sześć zwycięstw, a w 1/8 finału wygrała w sobotę ze Szwecją 85:79.Czytaj też: Reprezentant Polski zmienia klub. „Nie mogliśmy go przegapić”