Radosław Sikorski w „Pytaniu dnia”. 05.09.2025 Radosław Sikorski został zapytany przez prowadzącego Marcina Antosiewicza o to, jak ocenia wizytę Karola Nawrockiego w Białym Domu, gdzie podjął go prezydent Donald Trump. Szef dyplomacji pozytywnie odniósł się do delegacji polskiej głowy państwa i zaznaczył, że postęp dokonuje się „gdy prezydent i rząd mówią jednym głosem w sprawach bezpieczeństwa, agresji Putina i G20”.– W tym wypadku osiągnęliśmy postęp. Prezydent trzymał się stanowiska Rady Ministrów, bo taki jest porządek konstytucyjny w Polsce. Mamy oczywiście pewne sugestie na przyszłe wizyty pana prezydenta – podkreślił minister spraw zagranicznych.Sikorski dodał także, że stanowisko Rady Ministrów przekazane prezydentowi „okazało się pomocne”.– Gdybyśmy prowadzili dwie polityki zagraniczne, to byłyby to nieskuteczne. Na przyszłość sugerowałbym spotkanie także w Kongresie, USA to nie tylko władza wykonawcza. Dobrze się też spotkać z opozycją, bo w polityce nigdy nie wiadomo, jak będzie. No i nie tylko z mediami polskimi, ale także z amerykańskimi. Wizyta niestety nie odbiła się szerokim echem, zwłaszcza na tle Nigela Farage'a, był bardziej prominentny – stwierdził szef polskiej dyplomacji.Ocena deklaracji TrumpaMinister dobrze przyjął także deklarację Trumpa o pozostawieniu amerykańskich sił w Polsce, z perspektywą ich zwiększenia. Sikorski przyznał, że „zapisuje to prezydentowi (Nawrockiemu) na plus”. – W szczególności, jeśli prezydent Trump dotrzyma zobowiązania i żołnierze w Polsce zostaną, a nawet zwiększy ich liczbę. G20 to także wspólny sukces, choć przede wszystkim kolejnego rządu, który doprowadził do tego, że weszliśmy do grona 20 największych gospodarek świata – mówił gość Marcina Antosiewicza.Zobacz także: Po wizycie w USA, pora na Watykan. Pracowity tydzień Karola NawrockiegoO czym rozmawiali za zamkniętymi drzwiami?Szef dyplomacji ujawnił, że w notatka ze spotkania Trumpa i Nawrockiego przekazana resortowi spraw zagranicznych przez kancelarię prezydenta, potwierdza, że „w sprawie Ukrainy, Rosji i bezpieczeństwa potwierdza, że rząd i głowa państwa mówią jednym głosem”.Sikorski opisał też to, co Karol Nawrocki mówił na temat Putina w części niejawnej spotkania w Białym Domu. Szef dyplomacji stwierdził, że prezydent powiedział to, co on sam by powiedział, że „Putin jest rosyjskim imperialistą i nie można mu ufać”.– Prezydent Nawrocki podziękował także Trumpowi za wzmocnienie argumentacji całego Zachodu na temat tego, że Putin drwi z jego pokojowych wysiłków – dodał Sikorski.Zobacz też: Notatka z rozmów w Białym Domu już po stronie rządowej. MSZ komentuje Czy Polska uzyska reparacje od Niemiec?Sikorski został także zapytany o najnowszą inicjatywę dyplomatyczną prezydenta Karola Nawrockiego, mającą na celu uzyskanie reparacji od Niemiec za zniszczenia z czasów II wojny światowej. Szef dyplomacji przypomniał, że „reparacje przyznane Polsce w Poczdamie 'zajumała' sowiecka Rosja”. – Pan prezydent uważa, że zdobędzie te reparacje, życzymy powodzenia. Uważamy jednak, że sprawa jest beznadziejna. Prezydent wziął to na swoją odpowiedzialność, jego poprzednikowi przez 10 lat się nie udało. Rząd PiS przez osiem lat nawet nie zwrócił się o reparacje – dodał polityk.Sikorski skomentował także słowa europosła PiS, Adama Bielana, który na konferencji prasowej skrytykował premiera Donalda Tuska, stwierdzając, że jest „persona non grata (pol. osoba niemile widziana) w Białym Domu”. – Politycy obozu prezydenckiego mają jakąś mściwą satysfakcję, z tego, że skutecznie opluli premiera wolnej Polski. To obrzydliwe, nie wiem jak to skomentować (…) Europoseł Bielan wykonał kawał wrednej roboty – stwierdził minister spraw zagranicznych.Szef dyplomacji został następnie zapytany o to, czy Polska powinna obawiać się możliwego ataku w związku z rosyjsko-białoruskimi manewrami wojskowymi „Zapad2025”. Sikorski odparł, że „nie ma powodów do niepokoju”– Te manewry odbywają się cyklicznie co trzy lata (…) Putin straszył już Ukrainę np. głowicami nuklearnymi, ale jakoś ich nie użył. Okazuje się, że są one znacznie trudniejsze do użycia, niż wydawało się to teoretykom – odparł.Czytaj więcej: Kanclerz Niemiec nie przebiera w słowach. Zdenerwował wierchuszkę KremlaPolityka Trumpa wobec PutinaMinister spraw zagranicznych odniósł się także do polityki nowej administracji względem Rosji i Władimira Putina. Polityk wyraził nadzieję, że „prezydent Trump nałoży sankcje na Rosję i zwiększy pomoc dla Ukrainy”. – Zawieszenie broni dojdzie do skutku tylko wtedy, gdy Putin dojdzie do wniosku, że nie jest w stanie wygrać, a póki co sądzi, że wygrywa. Nie daje żadnych oznak chęci zakończenia wojny, dlatego USA powinny nałożyć sankcje i pozwolić Ukrainie uderzać w rosyjskie rafinerie – podsumował Sikorski.Zobacz też: „Spiskujcie przeciwko USA”. Kreml reaguje na komentarz Trumpa