Będzie reakcja MSZ. Ministerstwo Spraw Zagranicznych traktuje zatrzymanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB jako wyraźną prowokację reżimu Alaksandra Łukaszenki. Polska placówka dyplomatyczna w Mińsku podejmie wszelkie możliwe działania, by wesprzeć zatrzymanego. Odpowiedź Warszawy będzie znana w najbliższych godzinach lub dniach. Białoruska telewizja państwowa wyemitowała w czwartek materiał dotyczący zatrzymania obywatela Polski, który miał jakoby zbierać informacje na temat rosyjsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych Zapad. Według stacji wszczęto sprawę karną o szpiegostwo. Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński stwierdził, że aresztowanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB to kolejna prowokacja reżimu Alaksandra Łukaszenki.Zatrzymanie Polaka prowokacją ŁukaszenkiRównież rzecznik MSZ Paweł Wroński oświadczył, że resort spraw zagranicznych „traktuje to zdarzenie jako prowokację”. – Polska placówka w Mińsku podejmie wszelkie działania dyplomatyczne i prawne w celu pomocy i wsparcia dla polskiego obywatela zatrzymanego przez służby białoruskie – zapewnił Wroński w piątek we wpisie na X.Kim jest zatrzymany Polak?O sprawie mówił także w piątek wiceminister Marcin Bosacki. Odnosząc się doniesień białoruskich mediów, powiedział, że zatrzymany nie był pracownikiem polskiego wywiadu.– Z całą pewnością była to antypolska prowokacja reżimu Łukaszenki. Ona jest zapewne związana z nadchodzącymi już za paręnaście dni ćwiczeniami Zapad (...), które same w sobie są swoją skalą i charakterem – bo charakter tych ćwiczeń jest zdecydowanie antypolski i antynatowski – które same w sobie są prowokacją – powiedział wiceszef MSZ.Poproszony o potwierdzenie informacji, jakoby zatrzymaną osobą był 26-letni zakonnik, wiceminister spraw zagranicznych odparł, że "nie potwierdza, że to jest tak młody człowiek".Premier Donald Tusk, potwierdził w piątek, że zatrzymany jest polskim jezuitą odwiedzającym Białoruś.Premier: „zarzuty absurdalne”Premier podkreślił w piątek, że zarzuty strony białoruskiej kierowane pod adresem polskiego obywatela są absurdalne. Poinformował, że polskie służby „absolutnie wykluczają”, by polski zakonnik miał zdobywać jakieś tajne materiały.– Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu prowokacje czy brednie wypowiadane przez stronę białoruską - oświadczył szef rządu. Dodał, że nie ma pełnych informacji, jaki charakter miała wizyta polskiego zakonnika na Białorusi. – Według mojej informacji odwiedzał księdza, swojego znajomego czy przyjaciela, który mieszka czy działa na Białorusi. W tej chwili tyle wiadomo – dodał premier.- Przygotujemy środki, powiem wprost, odwetowe, jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie. I to w bardzo szybkim tempie, po powrocie ministra Sikorskiego (z USA, PAP) opracujemy plan działań na najbliższe tygodnie wobec Białorusi - powiedział premier.Czytaj także: Najpierw kolejarze, potem obsługa lotnisk. Seria strajków we WłoszechMSZ zareagujeBosacki zapowiedział reakcję MSZ. – Jeszcze się zastanawiamy, jeszcze badamy tę sprawę. Z całą pewnością będzie to reakcja, ale poznacie ją państwo w ciągu najbliższych godzin albo dni. Stopień tej reakcji w tej chwili ustalamy – poinformował. Dodał, że istnieją „pewne możliwości, które można jeszcze bardziej użyć do pokazania Białorusinom, że robią złe rzeczy”.Sikorski: sprawa nie zostanie bez odpowiedziPytany o tę sprawę w czwartek wieczorem na konferencji prasowej szef MSZ Radosław Sikorski powiedział wówczas, że ma pierwsze informacje na ten temat, ale nie chce spekulować. – -Wiemy, jaki to jest reżim, wiemy, czego się po nim spodziewać – wskazał. Jak dodał, w białoruskich więzieniach są polscy więźniowie m.in. dziennikarz Andrzej Poczobut. – Jesteśmy już w konsultacjach wewnątrzrządowych, jak na to odpowiedzieć. Jestem przekonany, że sprawa nie zostanie bez odpowiedzi – podkreślił Sikorski.Służby „nie wykorzystują zakonników do zbierania informacji”Również w czwartek rzecznik koordynatora służb specjalnych napisał na X, że „aresztowanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB to kolejna prowokacja reżimu Łukaszenki wymierzona w nasz kraj”. „Polskie służby specjalne nie wykorzystują zakonników do zbierania informacji o manewrach wojskowych” – napisał wówczas Dobrzyński.Czytaj także: Putin namawia i prowokuje Zełenskiego. „Moskwa to najlepsze miejsce”