Poszukiwany Jaworek całkowicie zmienił wygląd. Białe włosy do ramion i długa broda – tak wyglądał Jacek Jaworek na krótkim filmie, który nagrał rok przed śmiercią. „Fakt” dotarł do aktu oskarżenia w sprawie Teresy D., ciotki mężczyzny, która miała ukrywać go przez trzy lata po tym, jak w Borowcach zamordował brata, bratową i ich syna. Do głośnej zbrodni doszło w nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku w Borowcach w województwie śląskim. Jacek Jaworek prawdopodobnie po kłótni o dom zastrzelił trzy osoby: swojego brata, bratową oraz ich syna. Z życiem uszedł jedynie drugi z synów małżeństwa, który schował się przed oprawcą w szafie. Przez kolejne trzy lata Jaworek był nieuchwytny dla organów ścigania.Informacja o znalezieniu ciała Jacka Jaworka pojawiły się w mediach 19 lipca 2024 roku. Badania DNA potwierdziły, że zwłoki z raną postrzałową głowy należą do poszukiwanego od blisko trzech lat mężczyzny.Akt oskarżenia przeciwko ciotce Jacka JaworkaŚledczy wciąż badają, kto pomagał Jaworkowi w ukrywaniu się przez ostatnie trzy lata. Podejrzewają, że nie mieszkał on tylko u ciotki w Dąbrowie Zielonej. Proces Teresy D. ma ruszyć najwcześniej w październiku. „Fakt” dotarł do aktu oskarżenia przeciwko kobiecie.Okazało się, że na smartwatchu Jaworka znaleziono nagranie, które sprawca rodzinnej tragedii zarejestrował rok przed swoją śmiercią. „Jestem Jaworek. Dzisiaj mamy 22 marca. 2023 roku. Pogrzeb Kazika R. Zdziwko, co? Bywa i tak. Nara” – mówi na filmie.Dziennik wskazał, że morderca nagrywał siebie, trzymając urządzenie zapięte na ręce. Kamera obejmuje go od pasa w górę. „Jaworek z nagrania jest nie do poznania. Ma białe włosy do ramion i długą brodę” – podkreślono.Śledczy ustalili, że nagrana dokonano w pokoju u ciotki w Dąbrowie Zielonej. Powstało ono po śmierci i pogrzebie chrzestnego Jaworka. Wiadomo, że poszukiwany mężczyzna korzystał z kilku telefonów należących do ciotki oraz smartwatchów. Miał też telefon jednej ze swoich ofiar.Rattanowy fotel z domu brata w kryjówce Jaworka. Kto go przywiózł?Badane jest, czy ktoś jeszcze oprócz ciotki pomagał Jaworkowi. W jego kryjówce znaleziono bowiem przedmioty z domu w Borowcach, które po zbrodni rodzina ofiar przeniosła do pomieszczenia gospodarczego, między innymi rattanowy fotel. Nie wiadomo, kto je przywiózł. Teresa D. nie posiada bowiem prawa jazdy.Jak podała stacja TVN24, podczas rozmowy z jednym z krewnych Teresa D. przekonywała, że „ludzie jeszcze się boją i może za rok, dwa wyjdą kolejne rzeczy w tej sprawie, ktoś wreszcie zacznie mówić”.Czytaj więcej: Tadeusz Duda nie żyje. „Nie miał możliwości już dalej uciekać”