Andrzej Olechowski w „Pytaniu dnia”. 03.09.2025 Andrzej Olechowski został zapytany przez prowadzącą program Dorotę Wysocką-Schnepf o to, jak ocenia pierwsze godziny wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu i deklarację Donalda Trumpa na temat amerykańskich sił w Polsce. Olechowski stwierdził, że jest „dobry początek”– Prezydent Trump mówił w sposób przygotowany, nie zaskoczyło go pytanie o obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce. Przyjęcie było kordialne. Prezydent Nawrocki zachowywał się w sposób naturalny. Oświadczenie (dotyczące amerykańskich żołnierz w Polsce – przyp. red.) padło bardzo wcześnie. Program minimum został wykonany – ocenił gość Doroty Wysockiej-Schnepf.Zobacz także: Sukces wizyty Karola Nawrockiego w Białym Domu? „Ważne słowa”Ocena deklaracji TrumpaByły szef MSZ stwierdził także w „Pytaniu dnia”, że „samo zwiększanie amerykańskich w Polsce mija się z celem”.– Chodzi o to, jakie to mają być służby i w jakich krytycznych miejscach mają być rozmieszczone. O tym nie jesteśmy informowani, bo trzeba by pokazać dziury w obronie. Być może Amerykanie byliby najbardziej potrzebni przy wzmacnianiu ochrony powietrznej. Do tego potrzebny jest sprzęt i żołnierze. Inicjatywy wychodzą jednak od wojskowych i NATO, a sama deklaracja może być mało warta – podkreślił polityk.Olechowski został następnie zapytany o to, czy Karol Nawrocki nie jest zbyt uległej postawy wobec USA. Takie zarzuty pojawiły się wśród części opinii publicznej w stosunku do poprzedniego prezydenta Andrzeja Dudy. Były szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że „prezydent Nawrocki musi uważać, żeby nie wyjść na nudziarza, ani na przesadnego wazeliniarza”.– Pierwszy kontakt wyglądał naturalnie, w dużej mierze to kwestia stosunków międzyludzkich. Mnie też raziły pewne ruchy prezydenta Dudy, ale trzeba przyznać, że on wprowadził dobrą atmosferę między Białym Domem a Belwederem. To ułatwia relacje, zwłaszcza w przypadku polityków tak samodzielnych i kapryśnych jak obecny prezydent USA – dodał.Zobacz też: Kancelaria Prezydenta pochwaliła się prezentem od TrumpaPodziękowania za pomoc w kampaniiByły minister spraw zagranicznych odniósł się także do podziękowań Karola Nawrockiego skierowanych do Donalda Trumpa, za pomoc w kampanii wyborczej. Według Olechowskiego „klasyczny polityk tak nie robi i nie mówi”.– Nawet gdy tak było, to się do tego nie przyznaje. Mówimy jednak o różnych kościołach, a prezydent Nawrocki i prezydent Trump są z tego samego, więc popierają się nawzajem. To wyznawcy radykalnych, prawicowych poglądów, to ludzie, którzy chcą przeprowadzać rewolucję konserwatywną nie tylko w swoim kraju – podkreślił polityk.Zdaniem byłego szefa MSZ-u „wizyta służy obu stronom”.– Amerykańska administracja może podkreślić, że ma z Polską dobre kontakty. (...) Po drugie jest to pokazanie przez Trumpa, że ma dobrych sojuszników, widać to było, gdy podkreślał zalety Nawrockiego, należy do jego ideowych przyjaciół w Europie – podsumował Olechowski.Zobacz również: Spotkanie Trump–Zełenski w Białym Domu. Deklaracja zdominowała początek rozmów