„Była dobra zabawa”. Najdłuższe siatkarskie spotkanie, nie tylko w Polsce. 26 godzin i 6 minut grali w nią na plaży w Wałczu wyjątkowo wytrzymali śmiałkowie. Imponujący rekord Polski i nieoficjalny rekord Guinnessa pobili zawodnicy z Wałcza, Piły i Złocieńca, nie zważając na zmieniającą się pogodę. Nieoficjalny rekord pobili zawodnicy z Wałcza, Piły i Złocieńca. Maksym Shulylo, Oliwier Otto, Maciej Garsztka i Artur Białkowski umówili się, że będą schodzili z boiska tylko na krótkie, kilkuminutowe przerwy. Celem było granie dłużej niż 25 godzin i 45 minut, co było dotychczasowym rekordem Guinnessa.Pogoda dawała się we znakiGra toczyła się niezależnie od pogody, która dawała się we znaki. – Pod deszczu przyszedł upał – zaznaczył Otto.– Mieliśmy i gorący, i zimny piasek. Było ciężko, ale była też dobra zabawa – mówił Shumylo, pomysłodawca akcji „Misja 25. Najdłuższy mecz siatkówki plażowej”.Czytaj więcej: Kostka Rubika ułożona w mgnieniu oka. Studenci poszli na rekord