Warto wiedzieć. Choć Sardynia słynie z bajecznych plaż, nie wszystkie sprawdzą się na spokojny wypoczynek. Jedną z nich lepiej omijać w sezonie, jeśli marzysz o ciszy i relaksie. W czasie wakacji tłumy turystów skupiają się przede wszystkim na najbardziej znanych miejscach, takich jak La Pelosa, Cala Brandinchi nazywanym „Małym Tahiti” czy Spiaggia Rosa — słynna różowa plaża na wyspie Budelli.Choć ich uroda jest niekwestionowana, to właśnie dlatego w sezonie – szczególnie w lipcu i sierpniu – stają się zatłoczone i mniej relaksujące. Osoby szukające ciszy i prywatności powinny rozważyć odwiedzenie plaż o bardziej dzikim charakterze, mniej dostępnych i odwiedzanych.CZYTAJ TEŻ: Kosmiczny mural upamiętnił polskiego astronautę i … pierogiOgraniczenia i opłaty wprowadzone dla ochronyWładze Sardynii, widząc ogromne zainteresowanie turystów, zdecydowały się na szereg ograniczeń. Od kilku lat liczba osób mogących wejść na plażę jest limitowana do 1500 dziennie.Wstęp jest płatny, a bilety trzeba rezerwować z wyprzedzeniem online. Dodatkowo obowiązuje zakaz wnoszenia i rozkładania własnych ręczników bez mat ochronnych – to środek, który ma chronić drobny piasek przed wynoszeniem i degradacją.Jeszcze kilka lat temu powszechną praktyką było zabieranie piasku jako pamiątki z wakacji. Dziś za taki czyn grozi wysoka grzywna, a miejscowe władze podkreślają, że każde ziarenko ma znaczenie dla ekosystemu.Gdzie jest ciszej i spokojniej? Ukryte miejsca w SardyniiUkryte plaże takie jak Is Arenas Biancas czy Spiaggia di Murtas często pozostają puste nawet w pełni sezonu, oferując niemal prywatną atmosferę, co może zaskakiwać w tak często odwiedzanym miejscu turystycznym.Bardzo ciekawe są także: Cala Sa Figu, która jest osłonięta zatoczką, czy dzika i surowa plaża Piscinas z ogromnymi wydmami – choć nie nadaje się dla rodzin z małymi dziećmi ze względu na silne prądy i głębokość wody, dla starszych turystów będzie idealnym rozwiązaniem.CZYTAJ TEŻ: O włos od katastrofy. Balon wylądował na środku ulicy