Szansa czy ryzyko dla europejskiego rolnictwa? Nowe porozumienie handlowe Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi miało zapobiec wojnie celnej i wzmocnić transatlantycki handel. Choć Komisja Europejska chwali umowę jako sukces polityczny, europejscy rolnicy widzą w niej zagrożenie dla swojego bytu. 21 sierpnia Komisja Europejska opublikowała „Wspólne oświadczenie w sprawie ram porozumienia między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską dotyczącego wzajemnego, uczciwego i zrównoważonego handlu”. Celem dokumentu było uniknięcie wojny celnej, która wisiała na włosku od wiosny 2024 roku, gdy administracja Donalda Trumpa zapowiedziała wprowadzenie 20-procentowych ceł odwetowych na towary z UE.Negocjacje nabrały tempa po lipcowej groźbie podniesienia stawek do 30 procent. UE deklarowała gotowość do kompromisu, ale w razie jego braku zapowiadała własne środki odwetowe wobec importu towarów o wartości ponad 90 mld euro.Bruksela i Waszyngton zawiesiły wzajemne sankcje i rozpoczęły rozmowy, które ostatecznie zakończyły się zawarciem porozumienia handlowego – ogłoszonego jako pierwszy krok w stronę głębszej współpracy.Czytaj także: Firma Muska przegrywa w Europie. Chiński konkurent wygryza ją z rynkuCo zawiera nowe porozumienie handlowe?W ramach porozumienia USA zobowiązały się do stosowania wyższej z dwóch stawek celnych: stawki dla najbardziej uprzywilejowanego kraju (MFN) lub stawki 15 proc., obejmującej cło MFN oraz cło wzajemne, wobec towarów pochodzących z Unii Europejskiej. UE z kolei obiecała znieść cła na wszystkie amerykańskie towary przemysłowe oraz otworzyć swój rynek na szereg produktów rolnych i morskich.Preferencyjny dostęp uzyskają m.in.:• orzechy drzewne,• produkty mleczne,• świeże i przetworzone owoce i warzywa,• żywność przetworzona,• nasiona do sadzenia,• olej sojowy,• mięso wieprzowe i bizonina.Obie strony zadeklarowały także współpracę nad likwidacją barier pozataryfowych w handlu rolnym i uproszczeniem procedur sanitarnych. W odniesieniu do rolnictwa Unia Europejska i Stany Zjednoczone zobowiązywały się do współpracy w celu usunięcia barier pozataryfowych wpływających na handel produktami spożywczymi i rolnymi, w tym uproszczenia wymogów dotyczących świadectw sanitarnych dla wieprzowiny i produktów mlecznych.Czytaj także: Ford wycofuje z amerykańskiego rynku pół miliona aut. Z powodu wadKE: „Porozumienie przynosi stabilność i wzrost”Komisja Europejska oceniła porozumienie pozytywnie. Przewodnicząca Ursula von der Leyen podkreśliła, że umowa przynosi „przewidywalność dla firm i konsumentów”, stabilizuje największe partnerstwo handlowe świata i sprzyja wzrostowi gospodarczemu oraz bezpieczeństwu miejsc pracy w Europie.Porozumienie obejmuje też zapisy dotyczące polityki energetycznej, współpracy cyfrowej, surowców naturalnych i odporności łańcuchów dostaw. Rolnicy protestują: „To jednostronna korzyść dla USA”Zupełnie inaczej zawartą umowę ocenia Copa-Cogeca – największe europejskie stowarzyszenie rolników i spółdzielni rolniczych. Zdaniem organizacji, porozumienie, a zwłaszcza zapis o preferencyjnym dostępie amerykańskich produktów do rynku UE, zagraża interesom unijnych producentów.„Pomimo wcześniejszych sygnałów o obniżce ceł „zero za zero”, rolnicy i producenci z UE nie odczują ulgi”, oceniła w serwisie X organizacja Copa-Cogeca.„Amerykańskie produkty rolno-spożywcze zyskają lepszy dostęp do rynku UE, podczas gdy europejscy rolnicy będą musieli zmierzyć się z cłami w wysokości 15 proc.” – ostrzegła organizacja.Szczególnie mocno krytykowany jest brak porozumienia w sektorze wina i alkoholi. Celem minimum było dla rolników zmniejszenie ceł na wino i alkohole, co, jak podkreślono w wydanym oświadczeniu, co było rozwiązaniem popieranym przez interesariuszy zarówno w UE, jak i w USA. Do realizacji tego celu jednak nie doszło. – mimo że obie strony wcześniej opowiadały się za zniesieniem ceł w formule „zero za zero”. Czytaj także: „Bezpieczeństwo priorytetem”. Rząd uchwalił budżet na 2026 rokCopa-Cogeca: „To strategiczny błąd KE”W oficjalnym komunikacie Copa-Cogeca uznała porozumienie za „głęboko szkodliwe” dla sektora, który już teraz zmaga się z rosnącymi kosztami, ograniczeniami regulacyjnymi i konkurencją globalną.Według stowarzyszenia UE zgodziła się na ustępstwa, z których korzyści czerpać będą wyłącznie Amerykanie. Co więcej – europejscy rolnicy będą w gorszej pozycji nie tylko względem USA, ale również innych konkurentów na rynku amerykańskim, jak Australia czy Argentyna, które nadal korzystają z niższych, 10-procentowych ceł.Unijne rolnictwo zmusza się do zaakceptowania mniej korzystnych warunków handlowych, podczas gdy USA czerpią nowe korzyści”, stwierdziła, oceniając, że „to nie jest wzajemność”, a „strategiczny błąd, który podważa pozycję europejskich rolników, spółdzielni rolniczych i gospodarek wiejskich”.Czytaj także: A2 jeszcze droższa. Podwyżki uderzą w kierowców od 11 wrześniaMarginalizacja rolnictwa w negocjacjach?Copa-Cogeca zarzuca Komisji Europejskiej, że w negocjacjach handlowych marginalizuje znaczenie sektora rolnego, ignorując jego strategiczną rolę w europejskiej gospodarce.Organizacja wezwała KE do:• kontynuacji negocjacji w sprawie obniżenia ceł na kluczowe produkty,• natychmiastowego przeprowadzenia oceny wpływu porozumienia na unijne rolnictwo,• przedstawienia natychmiastowych działań mających na celu złagodzenie negatywnych skutków umowy,• zapewnienia, że żadne ustępstwa w zakresie fitosanitarnym (SPS) nie obniżą standardów produkcji w UE.Milczenie komisarza ds. rolnictwaKomisarz UE ds. rolnictwa, Christophe Hansen, nie odniósł się publicznie do zawartego porozumienia. Na platformie X ograniczył się do udostępnienia wpisu von der Leyen, chwalącej układ.Czytaj także: Kryzys paliwowy w Rosji się pogłębia. Kolejne ciosy UkraińcówKompromis z zastrzeżeniamiChoć porozumienie handlowe UE–USA oddaliło groźbę wojny celnej i wzmocniło relacje gospodarcze między dwoma gigantami, dla europejskich rolników może się okazać ciosem. Ich zdaniem Komisja Europejska poświęciła rolnictwo na ołtarzu politycznego sukcesu i stabilizacji transatlantyckich stosunków. Jeszcze nic przesądzone – decydujący głos ma Parlament Europejski Choć porozumienie zostało uzgodnione na poziomie Komisji Europejskiej i administracji amerykańskiej, jego zapisy nie wejdą w życie automatycznie. Aby umowa handlowa mogła zostać ostatecznie wdrożona, musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Parlament Europejski.To właśnie europosłowie zdecydują, czy uzgodniony kształt porozumienia jest zgodny z interesami Unii Europejskiej, w tym jej rolników, przedsiębiorców i konsumentów. W głosowaniu mogą poprzeć dokument, odrzucić go lub domagać się zmian.Dla wielu obserwatorów i uczestników rynku będzie to prawdziwy test równowagi między potrzebą utrzymania silnych relacji transatlantyckich a obroną strategicznych sektorów europejskiej gospodarki.Czytaj także: Dieselgate w Polsce. Volkswagen ukarany za aferę spalinową