Atrakcyjny system polem do nadużyć. Studiowanie na wojskowych uczelniach w Polsce stało się sposobem na szybkie i stabilne zarobki – pisze „Rzeczpospolita”. Resort obrony przyznaje, że atrakcyjny system stypendiów i pensji dla podchorążych bywał wykorzystywany do nadużyć. Student pierwszego roku Wojskowej Akademii Technicznej i innych uczelni wojskowych otrzymuje od państwa 6,3 tys. zł miesięcznie, podobnie jak żołnierz zasadniczej służby wojskowej – przypomina dziennik. W kolejnych latach wynagrodzenie rośnie. Co istotne, nawet jeśli ktoś po roku zrezygnuje ze studiów, nie musi zwracać pieniędzy – formalnie odbył bowiem dobrowolną zasadniczą służbę wojskową i trafił do „zasobów kadrowych armii”.System wynagrodzeń dla studentów okazał się polem do nadużyć System, który wszedł w życie w 2022 roku, miał być zachętą dla młodych ludzi do wiązania swojej przyszłości z wojskiem. Okazał się jednak zbyt atrakcyjny – część studentów rezygnowała już po pierwszym roku, nie ponosząc konsekwencji finansowych. MON potwierdza, że problem dotyczył m.in. powtarzania pierwszego roku nauki na koszt podatników.„Zidentyfikowane zjawisko zostało zahamowane poprzez uszczelnienie systemu prawnego” – podkreśla ministerstwo w odpowiedzi cytowanej przez „Rz”.Statystyki pokazują, że zmiany zaczynają działać. W roku akademickim 2022/2023 aż 25 proc. podchorążych przerwało studia po pierwszym roku, rok później – 22 proc. Teraz, według danych na koniec lipca 2025 roku, odsetek ten spadł do 10 proc.Nauka i utrzymanie na koszt państwaResort zaznacza, że studenci wojskowych uczelni są w pełni utrzymywani przez MON – bez kosztów związanych z zakwaterowaniem, wyżywieniem czy sprzętem. Od drugiego roku przechodzą do zawodowej służby wojskowej, a ich uposażenie wzrasta do poziomu od 102 do 120 proc. najniższego wynagrodzenia żołnierza zawodowego – w zależności od roku i stopnia wojskowego.Czytaj też: Ogromne stado dzików weszło do stolicy. Władze rozstawiły pułapki