Fatalny finał ćwiczeń. 2,9 miliona funtów – taką kwotę zgodziła się zapłacić Wielka Brytania mieszkańcom okolic kenijskiego rezerwatu przyrody Lolldaiga, gdzie w marcu 2021 r. wybuchł pożar. Incydent miał miejsce podczas ćwiczeń brytyjskich żołnierzy. Strony doszły do porozumienia po czterech latach. O sprawie donosi BBC, powołując się na prawnika, który uczestniczył w rozwiązaniu sporu. Skargę złożyło 7723 mieszkańców Lolldaiga w pobliżu góry Kenia. Przekonywali oni, że po pożarze zostali skazani na życie w zdegradowanym środowisku, a wielu ich krewnych zmarło przedwcześnie z powodu zatrucia dymem.Brytyjskie ministerstwo obrony sfinansowało niezależny raport, który miał ocenić skutki pożaru i koszty przywrócenia środowiska do pierwotnego stanu.Spór o pożar rezerwatu w Kenii. Wielka Brytania zapłaci odszkodowanie Rzecznik brytyjskiego rządu poinformował, że ministrowie obrony obu krajów po czterech latach dyskusji doszli do porozumienia. Wielka Brytania zgodziła się na finansowe zadośćuczynienie, ale nie wzięła odpowiedzialności za pożar mimo ujawnionego wpisu jednego z żołnierzy, który w serwisie Snapchat napisał: „Dwa miesiące w Kenii.... Było dobrze, wywołaliśmy pożar, zabiliśmy słonia i jest nam z tym okropnie”.Akceptując ugodę, poszkodowani Kenijczycy zrzekli się prawa do dochodzenia dalszych roszczeń przeciwko Brytyjskiej Jednostce Szkoleniowej Armii w Kenii (BATUK).BATUK jest największym kontyngentem żołnierzy sił brytyjskich w Afryce. W marcu 2021 r., gdy doszło do pożaru rezerwatu, w Kenii szkoliło się ponad tysiąc żołnierzy z nieistniejącego już 2. batalionu pułku Mercian. Za prawa do szkoleń BATUK płaci rządowi Kenii 400 tys. dolarów rocznie. Jego obecność w tym kraju wiąże się też jednak z zarzutami o łamanie praw człowieka, w tym gwałty, które są obecnie przedmiotem śledztwa.Czytaj też: Katastrofa samolotu w Kenii. „Straciliśmy kontakt 3 minuty po starcie”