Nie było z nim kontaktu. Nagi i bełkocący, steward został znaleziony przez kolegę w toalecie samolotu linii British Airlines lecącym z Kalifornii do Londynu. 41-letni mężczyzna po wylądowaniu trafił do szpitala. Gdy na jaw przyczyny jego stanu, stracił pracę. O nietypowym zachowaniu członka personelu pokładowego brytyjskiego przewoźnika lotniczego poinformowało BBC. Zdarzenie miało miejsce podczas lotu z Kalifornii do Londynu. Dziennikarze stacji ustalili, że 41-letni steward Haden P. miał się skarżyć współpracownikom na złe samopoczucie jeszcze przed lotem. Mężczyzna odmówił udziału w kontroli bezpieczeństwa przed startem. Następnie zamknął się w jednej z toalet – jak twierdził – by zmienić ubranie. I na dłuższy czas zniknął. Kolega Hadena P, zaniepokojony, jego nieobecnością, zajrzał do toalety i ku swemu przerażeniu odkrył, że mężczyzna jest całkiem nagi i bełkoce. Sprawiał wrażenie wyczerpanego i bardzo się pocił. Współpracownik pomógł stewardowi ubrać się i wyprowadził go z toalety. Dla pewności P. był badany co kilkadziesiąt minut, aż do wylądowania samolotu na lotnisku Heathrow. Tam został przewieziony do szpitala. Okazało się, że we krwi stewarda wykryto obecność metamfetaminy i amfetaminy. Przed sądem przyznał się do wykonywania obowiązków pod wpływem narkotyków i stracił pracę. Czytaj także: Ryanair ma dość pijanych i odurzonych awanturników. Dostaną po kieszeni