Miłosz Motyka w „Pytaniu dnia”. Liczyłem, że prezydent Nawrocki różni się od kandydata Nawrockiego. Liczyłem, że wróci z drogi kampanijnej na drogę zdrowego rozsądku – stwierdził w programie „Pytanie dnia” na antenie TVP Info minister energii Miłosz Motyka, odnosząc się do inicjatywy głowy państwa w sprawie mrożenia cen energii. Motyka powiedział, że prezydent Karol Nawrocki „nie wskazał źródeł finansowania i innych kwestii, które należy systemowo rozwiązać”.– Wybrał grę polityczną na użytek własny. Nie podjął dyskusji o merytoryce – stwierdził polityk, dodając, że prezydent „zawetował środki dla obywateli”. – Ci, którzy mieszkają przy takich turbinach nic z tego nie mają, bo takie przepisy przygotował PiS. My przygotowaliśmy fundusz, dzięki któremu taka średniej wielkości turbina będzie dawała tym, którzy mieszkają kilometr obok niej 100 tys. złotych rocznie do podziału – podkreślił.Czytaj także: Prezydent zawetował tzw. ustawę wiatrakową. „To szantaż”„Prezydent wysokich rachunków”– Gdyby pan prezydent przeczytał tę ustawę, to by ją podpisał – podkreślił szef resortu energii. – Nie widzę merytorycznych powodów zawetowania tej ustawy – wskazał. – Liczyłem, że prezydent Nawrocki różni się od kandydata Nawrockiego. Liczyłem, że wróci z drogi kampanijnej na drogę zdrowego rozsądku – stwierdził, dodając, że Nawrocki jest „prezydentem wysokich rachunków”.Niemieckie wiatraki? „Totalna bzdura”Prowadząca program Justyna Dobrosz-Oracz pytała swojego gościa o zarzuty dotyczące tego, że wiatraki miały być niemieckie i zasilać budżet niemieckich firm.– To jest totalna bzdura. 60 proc. w łańcuchu dostaw (...) to są polskie firmy. Polscy przedsiębiorcy apelowali do pana prezydenta o podpis pod tą ustawą. Od nich pan Nawrocki się odwrócił plecami. Odwrócił się plecami od polskich firm, które zajmują się budową śmigieł, renowacją turbin, mnóstwem rzeczy w całym łańcuchu dostaw – podkreślił Motyka.Minister energii przypomniał, że rząd PiS podpisał w ramach Spółek Skarbu Państwa umowy z firmą Siemens na wykonawstwo usług w sektorze energii. W tym kontekście wymienił blok energii w Grudziądzu za 2 miliardy złotych, blok w Rybniku, czy morskie farmy wiatrowe.– To są miliardy złotych, które PiS wytransferował za granicę, a należało je zostawić w Polsce – podkreślił Motyka.Czytaj także: Tusk krytykuje decyzję Nawrockiego. „Droższy prąd dla Polaków”Odchodzenie od węgla Polityk pytany o odchodzenie od węgla wskazał, że „są w Polsce kopalnie, które są rentowne”. – Dzisiaj nie ma sytuacji, w których moglibyśmy w stu procentach rezygnować z węgla – podkreślił.Powiedział również, że „ustawa o funkcjonowaniu górnictwa – ale taka, na jaką czekają górnicy – będzie procedowana”.Motyka zapewnił, że nie boi się wiatraków, podobnie jak i ci, „którzy wyjeżdżają za naszą granicę widzą, że można funkcjonować”.– Mamy raport PAN, dotyczący rentowności tego rozwiązania, który jest bardziej wiarygodny niż doświadczenie pana Nawrockiego – podkreślił. Odnosząc się do odległości wiatraków od mieszkań powiedział, że „jeśli chodzi o tę odległość nikt niczego na siłę nikomu nie będzie stawiał przed oknami”.– Ta odległość zawsze może być większa – podkreślił. – Już od nowego roku nowe taryfy będą znacznie niższe niż te zatwierdzone w czasach Prawa i Sprawiedliwości – mówił o cenach prądu. Wskazał także, że rodziny dotknięte wysokimi podwyżkami cen ciepła otrzymają bon ciepłowniczy.Czytaj także: Minister odpiera zarzuty ws. KPO. „PiS mistrzem niegospodarności”