Szybka akcja. W nocy wygrała turniej WTA 1000 w Cincinnati, a zaledwie kilkanaście godzin później stanęła do walki o ćwierćfinał turnieju miksta na US Open. Iga Świątek w parze z Casprem Ruudem zmiotła z kortu duet gospodarzy: Francesa Tiafoe i Madison Keys. Spotkanie rozegrano w krótszym, charakterystycznym dla tych zmagań: do czterech wygranych gemów w secie, na dystansie dwóch setów (z ewentualnym super tie-breakiem zamiast trzeciego). Świątek i Ruud narzucili rytm właściwie od pierwszych piłek. Polka, która przez lata wyrobiła sobie reputację tenisistki świetnie czytającej kort, doskonale uzupełniała się z norweskim finalistą Roland Garros. Ich współpraca była oparta zarówno na taktycznej dyscyplinie, jak i na radości z gry – widać było, że presja nie przytłaczała, a wręcz dodawała im skrzydeł.Dla Świątek, świeżo po triumfie w Cincinnati, był to kolejny dowód niesamowitej formy i odporności fizycznej. A okazji do wykazania się będzie więcej: lada moment starcie ćwierćfinałowe. Rywalami Polki i Norwega będą Caty McNally i Lorenzo Musetti.