Duża akcja dezinformacyjna. Przywódcy wolnego świata negocjują z Rosją warunki zakończenia wojny w Ukrainie. Moskwa robi co może, by osłabić ich pozycję negocjacyjną. I nie chodzi tylko o intensywne działania zbrojne. Trwa ofensywa informacyjna, która ma przedstawić Wołodymyra Zełenskiego i europejskich liderów w jak najgorszym świetle. To był istny negocjacyjny rollercoaster. 15 sierpnia prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w bazie wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce. Obaj przywódcy określili spotkanie jako „konstruktywne”.Trzy dni później prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i przywódcy europejskich krajów przybyli do Waszyngtonu. Według przecieków z Białego Domu, jesteśmy od krok od rozmów z udziałem liderów Ukrainy i Rosji.Ale jeszcze w trakcie negocjacji Zełenski alarmował, że Rosja nie ustaje w atakach na ukraińskie obiekty cywilne i infrastrukturę. Ocenił, że mimo wysiłków na rzecz pokoju, Putin będzie kontynuował ofensywę, by wywrzeć presję na Ukrainę i postawić pod ścianą innych przywódców demokratycznego świata.Równolegle z konwencjonalnymi działaniami wojskowymi trwała ofensywa medialna. W sieci pojawiały się ewidentnie propagandowe materiały przekonujące o sile Rosji i słabości europejskich państw. Rosjanie podczepiali się pod trendy w mediach społecznościowych i wymyślali własne przekazy.Zobacz także: Mają jedną misję. Jak powstała „koalicja chętnych”?Nieustające pasmo rosyjskich sukcesów? Spokojnie, to propagandaDzień po spotkaniu na Alasce ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował o pojawiających się w sieci filmach. „Rosyjska propaganda aktywnie stosuje nową taktykę rozpowszechniania dezinformacji – inscenizowane »zajęcia« miejscowości w celu stworzenia iluzji sukcesów na froncie. W tym celu wróg wysyła małe grupy z rosyjskimi flagami (»dwójki«), aby ominęły pozycje ukraińskich obrońców” – zaznaczył HUR w komunikacie na Telegramie.HUR wyjaśnił, że części rosyjskich żołnierzy udaje się przeniknąć do niektórych miejscowości i nagrać krótkie filmy, które rzekomo potwierdzają „zajęcie” terytorium. Takie nagrania wykorzystywane są do zwycięskich raportów dla kierownictwa na Kremlu oraz do rozpowszechniania w mediach w celu wywarcia presji na społeczeństwo ukraińskie.16 sierpnia rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że żołnierze 5. Gwardyjskiej Brygady Pancernej Grupy Wojsk „Wschód” przejęli całkowitą kontrolę nad miejscowością Worone w obwodzie dniepropetrowskim. Sztab Generalny Ukrainy nie potwierdził informacji w opublikowanym tego dnia raporcie.18 sierpnia rosyjska propagandowa stacja RT opublikowała nagranie rosyjskiego pojazdu opancerzonego jadącego szybko jakąś drogą. Pojazd był obudowany siatkami antydronowymi, do których przymocowano dwie flagi - Rosji i Stanów Zjednoczonych.Sprawę ostro skomentował Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. „Rosjanie wykorzystują symbolikę Stanów Zjednoczonych w swojej terrorystycznej, agresywnej wojnie, w której giną cywile” – napisał Jermak na Telegramie. „To najwyższy stopień bezczelności” – oświadczył.Czerwony dywan dla manipuulacji i fake newsówRosyjskie media wykorzystały spotkanie Putina z Trumpem do nagłaśniania przekazu o wyjątkowej pozycji Rosji w stosunkach międzynarodowych. Jak przekonywano, to dowód, że Moskwa nie jest już izolowana. Europejska redakcja portalu Politico zwraca uwagę na pompatyczny ton medialnych przekazów. Stacja Rossija 1, relacjonując spotkanie Putina z Trumpem, zwracała uwagę na gesty szacunku, jak rozwinięcie czerwonego dywanu, albo na fakt, że prezydenci zazwyczaj nie witają osobiście gości na lotnisku. A tu było inaczej.Rosyjska państwowa agencja Interfax przytaczała wypowiedź premiera Węgier Viktora Orbána, który po amerykańsko-rosyjskim szczycie powiedział: „świat jest dziś bezpieczniejszy niż wczoraj”. Agencja informacyjna RIA cytowała eksperta, który stwierdził, że „Putin osiągnął dokładnie to, czego najbardziej chciał, czyli zaczął naprawiać swoje relacje z prezydentem Trumpem”.To nie mogło się skończyć na samych przechwałkach. Do internetu szybko przedostały się manipulacje i fałszywe informacje.16 sierpnia na anglojęzycznym koncie X „US Homeland Security News” pojawił się wpis: „Biały Dom poinformował ukraińską delegację, że Zełenski musi założyć garnitur, inaczej spotkanie się nie odbędzie! Brawo Biały Dom. To formalne spotkanie, a prezydent Stanów Zjednoczonych to instytucja wymagająca najwyższego poziomu formalności!” (tłum. tvp.info).Anonimowe konto nie przywołało żadnego źródła tych rewelacji. Jego administrator regularnie publikuje wprowadzające w błąd informacje. Nazwa konta może sugerować związki z amerykańskim Departamentem Bezpieczeństwa Krajowego (U.S. Department of Homeland Security). W rzeczywistości żadnych takich związków nie ma.Rosyjska propaganda nagłaśnia przekaz o garniturze. Ale nie tylko onaPrzekaz szybko podchwyciły popularne konta, które regularnie nagłaśniają rosyjską propagandę i dezinformację. Serwis fact-checkingowy Konkret24 informował 18 sierpnia, że narracja o rzekomych wymaganiach Białego Domu pojawiła się m. in. na stronie news-kharkov.ru. Jak informują dziennikarze, należy ona do dezinformacyjnej siatki Kremla.Do ataku ruszyły również polscy internauci. „Biały Dom poinformował zelenskiego, że jutro na spotkanie z Trumpem musi się porządnie ubrać w garnitur, albo nie dojdzie do spotkania” – napisał 17 sierpnia na X internauta regularnie nagłaśniający rosyjskie przekazy propagandowe (pisownia oryginalna). Podobną informację opublikował 18 sierpnia na X historyk i publicysta Adam Wielomski.Dwa dni później konto „US Homeland Security News” opublikowało zdjęcie Zełenskiego w garniturze. Zapewne po to, by uwiarygodnić wcześniejszy przekaz. „Z-Man szykuje się do spotkania z prezydentem Trumpem w Białym Domu!” – brzmiał opis fotografii.Jednak zdjęcie nie miało żadnego związku z bieżącymi wydarzeniami. Zrobiono je w czerwcu tego roku podczas szczytu NATO w Hadze.Zmanipulowane cytowaniaInformacja o rzekomych naciskach Białego Domu na Zełenskiego jest jednak niepewna. Podobne doniesienia publikowały uznane media. Powoływały się jednak na anonimowych informatorów. Ci wcale nie mówili o „naciskach”. W opublikowanym 18 sierpnia artykule dziennikarze amerykańskiego serwisu „Axios” potwierdzili tylko, że współpracownicy prezydenta zapytali ukraińskich urzędników, czy Zełenski założy garnitur. Jeden z doradców Trumpa żartobliwie powiedział Axios, że „byłby to dobry znak dla pokoju”, ale dodał: „Nie oczekujemy, że to zrobi”.Również Newsweek donosił, powołując się na anonimowe źródła, że Biały Dom poprosił Zelenskiego o założenie tradycyjnego garnituru i krawata.W sieci krążyły zniekształcone cytowania tych ustaleń. Zmanipulowane przekazy nie tylko miały odwrócić uwagę od istoty rozmów w Waszyngtonie. Celem rozpowszechniających tę narrację prorosyjskich kont było podważenie autorytetu Zełenskiego i osłabienie jego pozycji negocjacyjnej.Zobacz także: Macron bardzo ostro o Putinie. „To ogr u naszych bram”Przywódcy Europy czekają? Na pewno nie na tym obrazkuProrosyjskie konta nagłośniły również inny mocny przekaz – uderzający w europejskich liderów, którzy brali udział w rozmowach w Waszyngtonie. Przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Finlandii, a także przewodnicząca Komisji Europejskiej spotkali się z Donaldem Trumpem dopiero po jego rozmowach z Wołodymyrem Zełenskim. Sprawni manipulatorzy nie potrzebowali poważniejszego pretekstu.18 sierpnia w mediach społecznościowych zaczęła krążyć grafika przedstawiająca europejskich przywódców oczekujących w jednym z pomieszczeń Białego Domu. Wyglądali na zniechęconych i znudzonych. Grafika szybko rozprzestrzeniła się na profilach regularnie nagłaśniających prorosyjskie przekazy. Ale i na tych amerykańskich. Na X podał ją dalej nawet syn prezydenta Donald Trump Jr.Przekaz podchwycili również polscy politycy i media. Opublikował ją między innymi Oskar Szafarowicz, działacz Prawa i Sprawiedliwości. „Potęga Unii Europejskiej, marzącej o scentralizowanym superpaństwie bez wpływów USA, na jednym zdjęciu” – skomentował. W jednym z kolejnych wpisów przyznał: „AI to momentami potężna pułapka”.Wpisu jednak nie skasował, a zdążył on dotrzeć do wielu odbiorców. Został wyświetlony m.in. w programie telewizji wPolsce24. Grafika pojawiła się również w mediach społecznościowych Kanału Zero. 19 sierpnia administrator profilu tego medium przeprosił za niepoinformowanie odbiorców, że grafika jest fałszywa.Zdjęcie zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Można to łatwo zweryfikować, zwracając uwagę na szczegóły. Obok siedzącego na pierwszym planie prezydenta Francji Emmanuela Macrona widać parę nóg nienależącą do żadnej postaci. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest ubrana w zupełnie inaczej niż podczas wizyty w Białym Domu.„#Deepfake stają się coraz bardziej niebezpieczne. Kolejny raz ofiarami padają liderzy opinii, media i politycy - osoby, które powinny być pierwszą linią obrony przed dezinformacją” – skomentował 19 sierpnia na X Marcel Kiełtyka, członek zarządu stowarzyszenia Demagog zajmującego się przeciwdziałaniem dezinformacji. „To zjawisko jest szczególnie groźne, gdy inspirowane lub wzmacniane jest przez aktorów zewnętrznych” – podsumował.Zobacz też: Chwali go cały świat. Zełenski tym razem okiełznał Trumpa