Ukraina mogła być potęgą nuklearną. Gwarancje bezpieczeństwa już były. W 1994 roku Rosja, USA i Wielka Brytania zapewniły Ukrainie nietykalność w zamian za pozbycie się broni jądrowej, a porozumienie to nazwano Memorandum Budapesztańskim. Ile jest warte, pokazały wydarzenia ostatniej dekady. W 1991 r. Ukraina posiadała trzeci co do wielkości arsenał nuklearny świata, który odziedziczyła po rozpadzie Związku Radzieckiego. Składało się na niego około 1800 strategicznych głowic jądrowych i 176 międzykontynentalnych rakiet balistycznych.W memorandum budapeszteńskim, w zamian za zgodę na zniszczenie całego arsenału nuklearnego i przystąpienie do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), USA, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do poszanowania „niezależności i suwerenności istniejących granic Ukrainy”.USA, Rosja i Wielka Brytania zapewniły też, że nie zastosują „groźby lub użycia siły przeciw integralności terytorialnej bądź politycznej niezależności Ukrainy” oraz powstrzymają się od „przymusów ekonomicznych zmierzających do podporządkowania swoim własnym interesom” praw Ukrainy związanych z jej suwerennością.Rosja po raz pierwszy złamała postanowienia w 2014 r.Postanowienia te Rosja złamała po raz pierwszy w 2014 roku, anektując należący do Ukrainy Krym i angażując się w konflikt w Donbasie. W lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła natomiast trwającą do dziś wojnę przeciwko Ukrainie na pełną skalę.Artykuł 4. memorandum zobowiązuje państwa-sygnatariuszy do „zaangażowania w poszukiwanie natychmiastowych działań Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych celem dostarczenia pomocy Ukrainie” jako krajowi nieposiadającemu broni nuklearnej, gdyby padła ofiarą aktu agresji lub groźby agresji z użyciem broni nuklearnej.Memorandum Budapeszteńskie o Gwarancjach Bezpieczeństwa zostało podpisane przez prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmę, prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, premiera Wielkiej Brytanii Johna Majora, prezydenta USA Billa Clintona w dniu 5 grudnia 1994 r.Ukraińskie rakiety zostały przewiezione do Rosji i zniszczone, a 2 czerwca 1996 roku Ukraina ostatecznie straciła status mocarstwa atomowego. W ramach kompensacji ukraiński rząd otrzymał również pomoc finansową z USA i korzystne dostawy energii z Rosji.Czytaj też: Trump ucina spekulacje. „Ukraina nie będzie w NATO”O zapisach memorandum budapesztańskiego przypomniał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i podkreślił, że „wystarczy ich przestrzegać, a wojna się skończy”. „Dla porządku dodam, że Ukraina już od 1994 r. ma gwarancje niepodległości i nienaruszalności granic, także ze strony Rosji. Ponadto 22 kwietnia 2004 roku Władimir Putin uroczyście ratyfikował Traktat o granicy rosyjsko-ukraińskiej. Wystarczy ich przestrzegać, a wojna się skończy” – napisał na portalu X szef MSZ Radosław Sikorski. Wątpliwości wokół memorandumWielu komentatorów uważa, że memorandum budapeszteńskie nie było traktatem, a dokumentem dyplomatycznym, a zawarte w nim zapewnienia były tylko formalnością, ponieważ nie zapisano żadnego mechanizmu sankcji za ich niewypełnienie. Analitycy podkreślają też, że nie zawarto w nim gwarancji wysłania wojsk do obrony Ukrainy w przypadku ataku na to państwo.Jak informowało Radio Free Europe/ Radio Liberty memorandum budapesztańskie „to nie formalny traktat, lecz dokument dyplomatyczny, w którym sygnatariusze złożyli sobie nawzajem obietnice w ramach denuklearyzacji byłych republik radzieckich po rozpadzie Związku Radzieckiego”.W grudniu 2024 roku, w 30. rocznicę podpisania memorandum, ukraińskie MSZ skrytykowało dokument, określając go jako „pomnik krótkowzroczności w podejmowaniu decyzji o bezpieczeństwie strategicznym”. Resort dodał wówczas, że memorandum powinno być przestrogą dla obecnych przywódców społeczności euroatlantyckiej, że „budowanie europejskiej architektury bezpieczeństwa kosztem interesów Ukrainy, zamiast brania ich pod uwagę, jest skazane na porażkę”.Czytaj też: Falstart Trumpa i Zełenskiego? „Putin nie poczuł jeszcze presji”