Decyzja zapadła w ostatniej chwili. Według Wrońskiego jeszcze w niedzielę wieczorem nie było przesądzone, czy prezydent Nawrocki uda się do USA na poniedziałkowy szczyt.– Informacje zmieniały się z godziny na godzinę, rano nadal nie było pewności – tłumaczył. Finalnie uznano, że kluczowa będzie wizyta 3 września, kiedy to polski przywódca ma być jedynym politykiem przyjętym przez Donalda Trumpa na osobnym spotkaniu.MSZ: komunikacja była zapewnionaRzecznik resortu spraw zagranicznych przypomniał, że wszelkie informacje dotyczące międzynarodowych ustaleń są regularnie przekazywane i trafiają również do Kancelarii Prezydenta. Dodał, że Marcin Przydacz, szef biura polityki międzynarodowej w kancelarii Karola Nawrockiego, miał pełny dostęp do zapisów wideokonferencji „koalicji chętnych”.Ustalenia ze spotkaniaJak wyjaśniał Wroński, podczas wspomnianej konferencji nie zapadały decyzje dotyczące składu delegacji na szczyt w Waszyngtonie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał jedynie podziękować tym państwom, które zapowiedziały udział w rozmowach, a skład delegacji był uzgodniony w trakcie wcześniejszych kontaktów z Donaldem Trumpem, w których uczestniczył także prezydent Nawrocki.Czytaj też: Spotkanie „koalicji chętnych”. Premier Tusk dołącza do rozmów