Działał na zlecenie Rosji. To 17-letni Ukrainiec miał zdewastować pomnik „Rzeź Wołyńska” w Domostawie na Podkarpaciu, malując nim banderowską flagę i napis „Chwała UPA” – poinformował na X Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Nastolatek miał działać także we Wrocławiu i Warszawie, malując na budynkach i pomnikach m.in. hasła propagujące nazizm. Niewykluczone, że miał wspólnika. W ubiegłym tygodniu odkryto, że na cokole pomnika Rzeź Wołyńska w Domostawie (Podkarpacie) namalowana została banderowska flaga oraz napis cyrylicą „Chwała UPA”. W środę dolnośląska policja poinformowała o zatrzymaniu wespół z we Wrocławiu dwóch 17-letnich Ukraińców, z których jeden miał być odpowiedzialny za zdewastowanie pomnika Rzeź Wołyńska. Przy nastolatkach znaleziono m.in. kilka tysięcy złotych w gotówce oraz dwa pistolety, prawdopodobnie gazowe lub będącymi atrapami broni. Zdaniem policji, obaj Ukraińcy „malowali na elewacjach budynków oraz pomnikach flagi banderowskie oraz hasła propagujące ideologię nazistowską i wychwalające postać Stepana Bandery”. Do działań tych dochodziło m.in. w Warszawie i we Wrocławiu. Czytaj także: Pomnik Rzeź Wołyńska zniszczony na zlecenie obcych służb. ABW ma sprawcę Tylko jeden podejrzany o sabotaż Jednak śledczy z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu badający m.in. akty sabotażu na zlecenie Rosji, że tylko jeden z zatrzymanych - Ilia K. może usłyszeć zarzuty. – 17-letni Ukrainiec odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej w postaci działalności na rzecz obcego wywiadu, związanych z realizacją aktów dywersji i sabotażu mających na celu wywołanie niepokoju społecznego. Grozi za to od 10 lat więzienia lub dożywocie – powiedziała TVP.Info prok. prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej. Sąd aresztował Iliję K. na trzy miesiące. Nie wiadomo, czy nastolatek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Śledczy są pewni, że działał na zlecenie rosyjskich służb. Wiadomo, że przyjechał do Polski wraz z rodzicami. Nie był dotąd notowany przez policję. Czytaj także: Pomnik „Rzeź Wołyńska” zdewastowany. Prowokacja w rosyjskim stylu