Ukraina wysyła dodatkowe oddziały. Rosja nasila ataki lądowe w rejonach Pokrowska i Dobropola. Na całej długości frontu w ciągu minionej doby doszło do 118 potyczek, z czego 40 w Donbasie. Ukraina wysyła w te miejsca dodatkowe oddziały. Media sugerują, że Putin przed piątkowym spotkaniem z Trumpem chce uzyskać przewagę w walce. Ukraińscy analitycy podkreślają, że Rosjanie wykorzystują słabsze miejsca w obronie i próbują niewielkimi grupami przedostać się za linię frontu.Sztab Generalny Ukrainy poinformował, że do Pokrowska i Dobropola zostały wysłane dodatkowe oddziały, których zadaniem jest likwidowanie grup szturmowo – dywersyjnych. Zdaniem eksperta wojskowego Pawła Narożnego, jeśli Rosjanom uda się umocnić w tym rejonie, to bezpośrednio zagrożą miastu Dobropole. Niebezpieczeństwo zażegnaneZ kolei ukraiński ekspert wojskowy Jurij Fiodorow uspokaja, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane. „To przesunięcie rosyjskich wojsk byłoby z mojego punktu widzenia bardzo niebezpieczne, jeśli zobaczylibyśmy na mapach i dysponowalibyśmy świadectwami, że ofensywa rosyjskich wojsk rozwija się. Jednak po chwilowym przedostaniu się Rosjan za linię frontu nie zaobserwowano żadnego nowego ruchu wojsk agresora” – stwierdził Jurij Fiodorow.Agencja UNIAN napisała, że rosyjskie wojska prą do przodu, ponieważ Władimir Putin przed rozmowami z Donaldem Trumpem chce uzyskać znaczącą przewagę na polu walki.Czytaj też: Światełko w wojennym tunelu. Trump mówi o gwarancjach dla Ukrainy