Operacja trwa od dwóch tygodni. Białoruskie służby pobierają DNA od krewnych osób, które wyjechały z kraju w związku z prześladowaniami – alarmują obrońcy praw człowieka z Mayday.team. Mayday.team ogłosił na Telegramie, że w ciągu dwóch ostatnich tygodni funkcjonariusze Departamentu Spraw Wewnętrznych odwiedzili kilka rodzin w obwodzie mohylewskim. „Milicjanci przyjechali do krewnych aktywistów i byłych więźniów politycznych, którzy opuścili kraj, aby pobrać materiał genetyczny (ślinę)” – alarmuje Mayday.team. Zdaniem obrońców praw człowieka, oficjalnym powodem działań białoruskich służb jest stworzenie bazy DNA, aby w razie potrzeby „można było zidentyfikować osoby przebywające za granicą”. Nie jest jednak jasne, jakie prawdziwe motywy Zespół Mayday.team twierdzi również, że podobna praktyka jest stosowana również w innych miastach Białorusi. Według Biełsatu może to wskazywać na skoordynowane plany wywierania nacisku łukaszenkowskich służb na opozycjonistów za granicą. W sobotę minęła piąta rocznica sfałszowanie przez reżim Alaksandra Łukaszenki wyborów prezydenckich, co doprowadzało do masowych protestów, często brutalnie tłumionych przez władzę. „Służby rozpoczęły wtedy trwające do dziś represje, zmuszając do emigracji nawet 600 tysięcy osób, z których większość osiadła w Polsce i na Litwie” – informuje Biełsat. Czytaj także: Jak wygląda życie na Białorusi? Cichanouska w TVP: Ogromne represje