Projekt wart 13,5 miliarda euro. We wrześniu 2025 roku rozpoczną się prace nad budową mostu przez Cieśninę Mesyńską, który po ukończeniu ma być najdłuższym mostem wiszącym na świecie. Projekt wart 13,5 miliarda euro wzbudza jednak kontrowersje, zarówno ze względu na koszty, jak i obawy związane z możliwością infiltracji przez mafie. Po wielu latach opóźnień i po wielu trudnych negocjacjach projekt budowy mostu łączącego Sycylię z kontynentalnymi Włochami ma wreszcie szansę na realizację. Most, który ma powstać nad Cieśniną Mesyńską, stanie się nie tylko symbolem nowoczesnej infrastruktury, ale także potężnym impulsem gospodarczym dla regionów Sycylii i Kalabrii, które borykają się z wysokim poziomem bezrobocia. Zgodnie z zapowiedziami wicepremiera Matteo Salvini budowa mostu ma stworzyć ponad 100 tysięcy miejsc pracy.Obawy o infiltrację przez mafięPomimo pozytywnych zapowiedzi, projekt nie jest wolny od kontrowersji. Jednym z głównych problemów, które przez wiele lat opóźniały realizację budowy, były obawy dotyczące infiltracji przez mafię – szczególnie sycylijską Cosa Nostrę i kalabryjską 'Ndranghetę. Przestępcze organizacje miałyby szansę na przejęcie części kontraktów budowlanych, co mogłoby doprowadzić do niekontrolowanego przepływu funduszy w regionie.Zobacz: Suchą stopą na Sycylię. Most za grube miliardy euroW przeszłości podobne obawy pojawiały się podczas realizacji innych wielkich inwestycji we Włoszech, gdzie mafia regularnie próbowała przejąć projekty infrastrukturalne. Jednak Matteo Salvini zapewnia, że podejmowane środki bezpieczeństwa pozwolą uniknąć takich zagrożeń.– Most przyniesie pracę i pomoże walczyć z mafią, zapewniając legalne źródła dochodu dla mieszkańców – podkreślił wicepremier.Przyszłość inwestycjiZgodnie z planem budowa mostu ma rozpocząć się we wrześniu 2025 roku, a zakończenie prac przewidywane jest na około 2032 rok. Mimo wątpliwości dotyczących kosztów i ryzyka infiltracji przez mafie, projekt ma duże poparcie polityczne i jest uznawany za kluczowy element w rozwoju południowych Włoch.Czytaj także: Za dużo turystów, za mało mieszkań. UE reaguje na problemy z wynajmem