Źródła na Kremlu uchylają rąbka tajemnicy. Prezydent USA Donald Trump powoli traci cierpliwość do Rosji w sprawie wojny w Ukrainie. Kreml szykuje mały „prezent”, by załagodzić sytuację i uniknąć kolejnych ostrych sankcji, które mogą dobić ledwo dyszącą rosyjską gospodarkę. Wizytę w Moskwie rozpoczyna amerykański wysłannik Steve Witkoff. Trump oczekuje pokoju w Ukrainie. Początkowo dał Rosjanom 30 dni na zawarcie rozejmu, potem szybko skrócił ten termin, który ostatecznie upływa 8 sierpnia. Władimir Putin nie zamierza kończyć wojny, ale – według agencji Bloomberg – ma zaproponować częściowe zawieszenie broni.Opcja wstrzymania ataków z wykorzystaniem rakiet i dronówBloomerg podał, że według przedstawicieli kremlowskich władz zaplanowana na ten tydzień wizyta w Rosji amerykańskiego wysłannika Steve'a Witkoffa, to szansa na wynegocjowanie porozumienia, ale szanse na to są niewielkie – tak uważają informatorzy agencji.Jedną z potencjalnych propozycji w ramach gestu deeskalacyjnego ze strony Moskwy może być wstrzymanie ataków z wykorzystaniem rakiet i dronów – podały źródła Bloomberga. Rosja miałaby zgodzić się na taki rozejm, jeśli również Kijów okazałby taką gotowość.Zobacz także: Stracone szanse na pokój. Ukraina i Rosja naprawdę dużo jeszcze zniosąJednak o całkowitym zakończeniu działań wojennych nie ma mowy. Rosyjskie siły czynią stałe postępy na polu bitwy, a cele rosyjskiej inwazji pozostają niezmienne.Trump potrzebuje „prezentu” od Putina– Trump potrzebuje jakiegoś „prezentu”, ustępstwa od Putina. Rozejm w powietrzu mógłby być takim prezentem – powiedział Siergiej Markow, powiązany z Kremlem politolog.Rzecznik prasowy Moskwy Dmitrij Pieskow odmówił komentarza sprawie doniesień Bloomberga.Zobacz także: Putin ogłasza rozejm. Na krótko i po zmasowanym atakuWitkoff po raz piąty będzie negocjował w Rosji. W przypadku niepowodzenia rozmów Donald Trump grozi, że od ósmego sierpnia wprowadzi tzw. cła wtórne na kraje kupujące ropę od Rosji, takie jak Indie i Chiny.