Przejęta kawalerka i kibolska przeszłość. W środę Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na urząd prezydenta RP. To postać barwna, ale też kontrowersyjna – były prezes Instytutu Pamięci Narodowej i dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, związany w przeszłości ze środowiskiem kibicowskim. Jego nazwisko pojawiało się także w kontekście sprawy przejęcia kawalerki od schorowanego seniora Jerzego Ż. Karol Nawrocki urodził się w 1983 roku w Gdańsku. Historyk Nawrocki W rodzinnym mieście zdobył wykształcenie historyczne na Uniwersytecie Gdańskim. W 2013 r. uzyskał doktorat z nauk humanistycznych. W 2023 r. ukończył studia podyplomowe International MBA in Strategy, Programme and Project Management na Politechnice Gdańskiej. Czytaj także: Od baletu do munduru. Kim jest Marta Nawrocka – nowa pierwsza damaPo raz pierwszy głośno zrobiło się o nim w 2017 r., gdy został powołany na dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Kontrowersje wokół wystawy muzeum II WŚ i powołanie do IPN Szybko wzbudził też kontrowersje, wprowadzając zmiany w wystawie muzeum. Objęły one m.in. fragmenty ekspozycji dot. rotmistrza Witolda Pileckiego, ojca Maksymiliana Kolbego czy rodziny Ulmów. Wielu ekspertów uznało to za „polityczką ingerencję” w przekaz. W lipcu 2021 r. Sejm powołał Nawrockiego na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Poparło go wówczas 248 posłów PiS i Kukiz’15. Zobacz także: Gambit prezydencki drugiej tury wyborów. Zwycięstwo jednoznaczneW zawodowej karierze Karol Nawrocki zajmuje się głównie historią najnowszą. Jest autorem i redaktorem siedmiu książek oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych i publicystycznych właśnie z zakresu najnowszej historii Polski.Kontakty prezesa IPN ze skazanym przestępcą We wrześniu tego roku „Rzeczpospolita” opisała, że prezes IPN kontaktował się z Patrykiem Masiakiem, zawodnikiem freak fightów o pseudonimie Wielki Bu. Mężczyzna był skazany za porwanie, śledczy wiążą go z trójmiejskim gangiem sutenerów. Nawrocki tłumaczył, że z „Wielkim Bu” łączy go „tylko boks”. W młodości Nawrocki trenował bowiem pięściarstwo. „Swoich przeciwników z ringu cenię za podjęcie walki, nie odpowiadam jednak za ich życie pozasportowe” – skomentował w mediach społecznościowych. Dziennik informował także o innej znajomości Nawrockiego, której ten się jednak wypierał. Chodzi o neonazistę, niejakiego Grzegorza Horodkę. Jak podawała „Rzeczpospolita”, powołująca się na środowisko gdańskich kiboli, nowy prezydent Polski miał w 2017 r. poręczyć za Horodkę, który został zatrzymany przez duńską policję podczas burdy kiboli przed meczem Dania - Polska w Kopenhadze. Zobacz także: Tusk o freak fightach. „Uszy mi puchną od słuchania tego”Nawrocki na liście rosyjskiego MSW Nazwisko Nawrockiego znane jest również rosyjskim służbom. Portal Mediazone opisywał, że prezes IPN naraził się Kremlowi i został wpisany na specjalną listę tamtejszego MSW dotyczącą postępowań karnych. Jego nazwisko łączone jest w Rosji z dekomunizacją i usuwaniem radzieckich pomników z polskiej przestrzeni publicznej. Jednak zdaniem dziennikarzy Mediazone lista obejmuje tysiące nazwisk i świadczy co najwyżej o tym, że Kreml „masowo wszczyna sprawy karne przeciwko osobom, które prawdopodobnie nigdy nie przybędą do Rosji, a tym bardziej nie trafią przed sąd”. Zobacz również: Nawrocki „zgubił” pana Jerzego. Dziennikarze odnaleźli w kilka godzinTadeusz Batyr – pseudonim literacki Karola NawrockiegoPod pseudonimem „Tadeusz Batyr” Nawrocki opublikował biografię trójmiejskiego gangstera „Nikosia”. W 2018 r., posługując się tym samym pseudonimem, wystąpił w programie TVP Gdańsk, komplementując... Karola Nawrockiego. Następnie role się odwróciły – już jako Karol Nawrocki promował w mediach społecznościowych książkę Batyra.Nawrocki ogłosił nawet konkurs na swoim oficjalnym koncie na Facebooku, gdzie wrzucił zdjęcia okładki książki o „Nikosiu”. Stwierdził we wpisie, że „Tadeusz Batyr” zgłosił się do niego „po kilka wskazówek dotyczących uwikłań Nikosia”. Nagrodą dla dwóch osób, które wygrają w konkursie była „Spowiedź Nikosia”.Zatajone mieszkanie i pan JerzyPodczas debaty wyborczej Nawrocki przekonywał, że posiada jedno mieszkanie. Okazało się jednak, że zapomniał wspomnieć o drugim. Ale to nie wszystko. Bo Nawrocki tłumaczył, że kawalerkę przejął od starszego mężczyzny w zamian za opiekę. Jerzy Ż. trafił jednak do domu opieki społecznej. Czytaj więcej: Opiekunka podważa wersję Nawrockiego. "Przypadkiem znalazłam oświadczenie"