Szef MSWiA Marcin Kierwiński w „Pytaniu dnia”. Osiem miesięcy pracy nad odbudową (po powodzi) to był bardzo trudny okres, ale też okres robienie tego, co w polityce najważniejsze – pomocy drugiemu człowiekowi. Wysoko cenię sobie doświadczenie, które zdobyłem w tym czasie – podkreślił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński w „Pytaniu dnia”. Odniósł się także do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Rozmowę prowadziła red. Justyna Dobrosz-Oracz. Marcin Kierwiński został spytany przez prowadzącą, czy czuje się „komandosem politycznym” w związku z rolą, jaką miał wyznaczyć mu premier Donald Tusk. – Nie czuję się komandosem. Czuję się człowiekiem, który ma realne zadanie do wykonania i będę starał się je zrobić jak najlepiej każdego dnia. A że tych zadań jest bardzo wiele, w MSWiA to między innymi ochrona ludności – tłumaczył. Ocenił, że resort spraw wewnętrznych jest „ciekawy”.W poniedziałek wystąpił o odwołanie komisarzy wyborczych, którzy popierali tak zwanych neosędziów. – Pan minister (sprawiedliwości) Waldemar Żurek w zeszłym tygodniu przygotował stosowne pismo uzasadniające, dlaczego osoby, które zaangażowały się w proces wyboru do „Neo-KRS” nie dają rękojmi ustawowej, która gwarantuje, że dobrze będą wykonywać funkcję komisarzy – tłumaczył.– Tych 43 komisarzy nie gwarantuje nieskazitelności, bezstronności, dlatego wystąpiłem do szefa Państwowej Komisji Wyborczej o ich odwołanie zgodnie z trybem ustawowym, który w Polsce obowiązuje – podkreślał Kierwiński. – Jeżeli ktoś był powołany z naruszeniem polskiego systemu prawnego ja, jako minister spraw wewnętrznych muszę zareagować i zareagowałem – dodał. Kierwiński: Mamy z Żurkiem ścieżkę alternatywnąRed. Dobrosz-Oracz dopytywała, co się wydarzy w sytuacji, gdy PKW nie odwoła komisarzy. – Mamy z ministrem Żurkiem przygotowaną ścieżkę alternatywną, ale mam nadzieję, że w tej sprawie PKW wnioskiem zajmie się jak najszybciej – mówił gość TVP Info. Zapewnił, że nie chce nikogo karać, bo to nie jest jego zadanie.Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej odniósł się również do słów prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, który skrytykował go i obecny rząd. – Jarosław Kaczyński atakuje ad personam wtedy, kiedy się bardzo boi. Jarosławie Kaczyński, nie bój się, ja będę tylko przestrzegał prawa – kpił Kierwiński.– Jeżeli Jarosława Kaczyńskiego przestrzeganie prawa wprowadza w nerwowy dygot to już jego problem. Ciężko komentować nieudolne żarciki. Oczekiwałbym więcej od kogoś, kto starał się przez wiele lat prezentować jako „inteligent z Żoliborza” – komentował szef MSWiA.Szef MSWiA o sytuacji na granicyOdnosząc się do sytuacji na granicy i kontroli na granicach z Niemcami i Litwą minister przypomniał, że już w maju premier Tusk informował, że jeżeli sytuacja się nie poprawi, takie kontrole zostaną wprowadzone. Na pytanie o patrole Roberta Bąkiewicza odpowiedział, że „każdy ma prawo chodzić po ulicach i chodnikach”.– Może gdzieś tam pętają się w jakiejś odległości od Straży Granicznej czy policji. Pewnie są jakieś pojedyncze osoby, robią sobie z daleka selfie i walczą o lajki, jak powiedział Bąkiewicz – mówił Kierwiński. – Swoją drogą, nie mieści mi się w głowie, że jakikolwiek polski parlamentarzysta może bronić takiego indywiduum jak Bąkiewicz, ale OK, to jest ich sprawa – przekonywał.– Polska granica jest bezpieczna, dlatego, że pracują tam polscy funkcjonariusze. Ten ruch Bąkiewicz jedyne, co może robić, to przeszkadzać funkcjonariuszom. Jeżeli przeszkadzają tak jak robił to Bąkiewicz, obrażając polskich funkcjonariuszy, to prędzej czy później zastuka to takich osób wymiar sprawiedliwości – podkreślił.Czytaj więcej: Kierwiński o słowach Bąkiewicza. „Na zachodzie dziś mamy sojuszników”