Gryzoń wielkości kota. W jednym z angielskich miast dokonano niepokojącego odkrycia. Pracownik firmy deratyzacyjnej znalazł ogromnego szczura. Zwierzę od nosa do końca ogona mierzyło 56 cm. Jak donoszą lokalne władze, to nie jest odosobniony przypadek. W miejscowości Normanby znajdującej się w hrabstwie North Yorkshire w Anglii, lokalni radni – Stephen Martin i David Taylor – zamieścili na Facebooku informację o niepokojącym odkryciu. Napisali, że pracownik firmy zajmującej się deratyzacją znalazł w domu klienta ogromnego szczura. Gryzoń był gigantyczny miał ponad 50 cm długości. Zwykle samice szczurów wędrownych mierzą od 15 cm do 23 cm, a samce od 20 cm do 30 cm.Ogromny szczur grasował w angielskim mieście„Jest niemal wielkości małego kota. I to nie jest jednorazowy przypadek” – skomentowali przedstawiciele lokalnych władz. Dodali, że rosnąca liczba szkodników to „narastający problem”.Radny Taylor zaznaczył, że cała Wielka Brytania mierzy się z plagą szczurów. Nasilenie tego zjawiska wynika ze zbyt rzadkiego opróżniania miejskich koszów na śmieci, niesegregowania odpadów i wyrzucaniu resztek jedzenia przez lokale gastronomiczne. Ponadto lokalne samorządy mierzą się z problemami finansowymi i nie są w stanie zorganizować ani opłacić deratyzacji.„Na ziemi jest coraz więcej śmieci, co przyciąga coraz więcej szczurów, które stają się coraz większe i większe” – dodał Stephen Martin.Czytaj także: Plaga szczurów w Szczecinie. Odpowiada za nią jedna kobieta