Relacja pielęgniarki Lekarzy bez Granic. Natasha Davis jest szefową zespołu pielęgniarskiego Lekarze bez Granic. W specjalnym wywiadzie z Miłką Fijałkowską dla TVP.Info opowiada m.in. o niewyobrażalnych i trudnych do opisania scenach – głodujących dzieciach, wyglądających jak szkielety. Lekarze pracujący w Strefie Gazy robią badania, podają suplementy, ale wszystkie te działania są niewystarczające. – Głoduje właściwie całe społeczeństwo, ale to dla dzieci do 5. roku życia oraz kobiet w ciąży głód jest najgroźniejszy – zauważa Davis.Jak podkreśla, tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni poziom umiarkowanych i ciężkich stanów ostrego niedożywienia w tej grupie wzrósł trzykrotnie. Niedożywienie sieje spustoszenie w organizmach najmłodszych. Są szczególnie narażeni na choroby przewodu pokarmowego i układu oddechowego.Zobacz także: Niemcy chcą przyjąć dzieci ze Strefy Gazy. Brytyjczycy też planują pomocOdpowiedzialność rządzącychNiemal wszyscy pacjenci szpitala polowego w Kahn Younis, w którym pracuje Natasha, mają jakieś rany (postrzałowe, skaleczenia, oparzenia). Przez niedożywienie, a więc także brak składników odżywczych, rany nie chcą się goić, a złamane kości zrosnąć. – Jednej nocy po eksplozji miałam dwójkę rodzeństwa, oboje z amputacjami – mówi Davis. – Robimy 30-40 operacji dziennie i ta lista zaplanowanych zabiegów nigdy się nie kończy – dodaje.Szefowa zespołu pielęgniarskiego w rozmowie z Miłką Fijałkowską opowiada także o tym, jak trwająca blokada wpływa na sytuacje szpitali i ich personelu. – Lekarze pracują po 8-16 godzin, a często dla nich także brakuje jedzenia – podkreśla Davis i na koniec pyta izraelskie władze: Mamy drogi, mamy ciężarówki, mamy jedzenia. Dlaczego nie możecie po prostu pozwolić przejechać im przez drogę?Zobacz także: Zrzuty humanitarne nad Gazą. Berlin i Paryż zwiększają presję na Izrael