Wyrok w sprawie autonomicznego pojazdu. Tesla przegrywa w sądzie. Ława przysięgłych uznała, że firma jest odpowiedzialna za śmiertelny wypadek z 2019 r., w którym brał udział samochód Tesli Model S wyposażony w funkcję autopilota, czyli autonomiczny system jazdy. Sąd nakazał firmie Elona Muska wypłacenie 329 milionów dolarów rodzinie zmarłej kobiety i poszkodowanemu, który przeżył wypadek – podaje Reuters. Jak podaje agencja informacyjna Reuters, pozew dotyczył zdarzenia z 25 kwietnia 2019 r., kiedy to George McGee prowadził swój Model S z 2019 r. z prędkością około 62 mil na godzinę (100 km/h) przez skrzyżowanie i uderzył w zaparkowany Chevroleta Tahoe obok, którego stali jego pasażerowie. W wyniku uderzenia samochód obrócił się i zabił jedną osobę, a drugą ranił.Firma została pozwana przez rodziny ofiar.„Tesla zaprojektowała system Autopilot wyłącznie do użytku na autostradach z kontrolowanym dostępem, ale celowo zdecydowała się nie ograniczać kierowcom możliwości korzystania z niego w innych miejscach. Dzisiejszy werdykt stanowi sprawiedliwość dla tragicznej śmierci Naibela i trwałych obrażeń Dillona – powiedział w oświadczeniu Brett Schreiber, prawnik reprezentujący powodów, cytowany przez Reutersa.Cios wizerunkowy dla TesliWerdykt jest ciosem dla Tesli i jej dyrektora generalnego Elona Muska, którzy próbują przekonać opinię publiczną, organy regulacyjne i inwestorów, że ich oprogramowanie do autonomicznej jazdy jest bezpieczne – podkreśla NBC News. Firma zapowiedział odwołanie się do wyroku.Zobacz też: Tąpnięcie na akcjach Tesli. Wystarczyło jedno zdanie Muska