Twierdzi, że chce pokonać „nazizm”. Kremlowskie kanały propagandowe pokazały kolejnego Polaka, który, jak deklaruje, chce razem z Rosjanami walczyć z „nazizmem”. Z ustaleń Biełsatu wynika, że mężczyzna był kilka miesięcy wcześniej pokazywany w reżimowych mediach jako schwytany polski najemnik na służbie Ukrainie. Jak wynika z ustaleń Biełsatu i jego rosyjskojęzycznego serwisu Vot Tak, na telegramowym kanale batalionu im. Maksima Kriwonosa – złożonego z ukraińskich jeńców wojennych oddziału Sił Zbrojnych Rosji – pojawiło się nagranie z udziałem polskiego obywatela. Zawiera ono sześciominutowy wywiad z żołnierzem o pseudonimie „Polak”. „Mężczyzna twierdzi, że jest obywatelem polskim z Mysłowic w województwie śląskim. Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę zgłosił się na ochotnika do służby w Legionie Międzynarodowym, rzekomo ze względu na Ukrainkę, w której się zakochał i dla której chciał zostać bohaterem” – donosi Biełsat. „Polak” twierdził, że jego dziadek służył w Wehrmachcie, bo został do tego zmuszony i dodał „tak jak kiedyś naziści, dziś pracownicy wojskowych komend uzupełnień wyłapują ludzi i zmuszają ich do służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy”. Następnie renegat miał stwierdzić, że jest zdeterminowany, by walczyć z „nazizmem”, który „zatruwa nasze ziemie”. To właśnie dlatego miał przejść na stronę Rosji. „Musimy zrobić wszystko, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się nazistowskiej i nacjonalistycznej ideologii. Musimy chronić przed nią naród ukraiński. Dlatego tu jesteśmy” – twierdził. Czytaj także: Polski renegat walczy w armii Putina. Ustalono jego tożsamośćTo były jeniec Vot Tak odnalazł nagranie z przesłuchania tego mężczyzny z początku stycznia 2025 roku, na którym przedstawiono go jako „schwytanego polskiego najemnika”. Rosyjska agencja prasowa RIA Nowosti donosiła, że mężczyzna dostał się do niewoli w obwodzie donieckim. „Podczas przesłuchania mówił po polsku, jednak nie wspominał nic o nazizmie i nie oskarżał o to ukraińskich władz, jak to miało miejsce pół roku później. Nie wspominał też o chęci wstąpienia do rosyjskiego wojska” – wyjaśnia Biełsat. Vot Tak wysłał wiadomość do Legionu Międzynarodowego Obrony Terytorialnej Ukrainy z prośbą o potwierdzenie, że obywatel polski wskazany przez rosyjskich propagandzistów rzeczywiście był jego członkiem. Na razie nie otrzymał odpowiedzi. Czytaj także: Polak walczy na wojnie po stronie Rosji. Wstrząsające wyjaśnieniaSzpieg z TikToka W lipcu wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Krakowie w wszczął śledztwo w sprawie „brania udziału w działalności obcego wywiadu oraz działania na jego rzecz poprzez prowadzenie dezinformacji za pomocą serwisu internetowego TikTok, polegającej na rozpowszechnianiu za pomocą profilu 'PolaknaDonbasie' nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, mających na celu między innymi wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, przez ustalonego byłego żołnierza Sił Zbrojnych RP przebywającego na terytorium Federacji Rosyjskiej”. Byłemu wojskowemu grozi co najmniej 8 lat więzienia. O działalności polskiego renegata informowała na początku lipca telewizja Biełsat. Mężczyzna w rosyjskim mundurze, który mówi po polsku bez akcentu, ujawnił się w serwisie TikTok, gdzie jego nagrania zbierają „dziesiątki tysięcy wyświetleń, a najnowsza publikacja – ponad milion” – informował Biełsat. „PolaknaDonbasie” przekonywał, że wstąpił do rosyjskiej armii, bo nie mógł ścierpieć „propagandy w Polsce” oraz rzekomych kłamstw na temat Rosji. Twierdził, że „wystarczy się samemu zainteresować, nie słuchać tego, co mówią w telewizji, tylko poszukać materiałów, cofnąć się do 2014 roku i sami się dowiecie, kto tak naprawdę wywołał tę wojnę”. Utrzymywał też, że Rosja nie zamierza zaatakować kolejnych państw, w tym Polski i Łotwy, a jedynie „nie pozwoli na to, żeby Amerykanie weszli na Ukrainę”. Czytaj także: Wierzył w Wielką Rosję. Domniemany szpieg pod specjalnym nadzorem