Podejrzani twierdzą, że niczego nie pamiętają. Prokuratura uważa, że atak na Banglijczyka prowadzącego lokal z kebabem w Głogowie nie miał podłoża ksenofobicznego, a był czynem chuligańskim. Dwaj 21-latkowie, którzy napadli na obywatela Bangladeszu zostali aresztowani na trzy miesiące. Jeden z nich, który uderzył mężczyznę, a potem zamachnął się nań maczetą odpowie działanie w zamiarze spowodowania u ofiary obrażeń realnie zagrażających życiu. Anwar Jahid, obywatel Bangladeszu, od prawie dziewięciu lat mieszka w Polsce. Osiedlił się w Głogowie, gdzie żyje z żoną i dziećmi oraz prowadzi lokal gastronomiczny z kebabem. W nocy z 28 na 29 lipca usłyszał podejrzane odgłosy dochodzące z tyłu jego lokalu przy Alei Wolności. Brzmiały one, jakby ktoś próbował sforsować drzwi. Kiedy wyszedł sprawdzić, co się dzieje, zauważył dwóch młodych mężczyzn, wyglądających na około 20-25 lat. Jeden z nich trzymał długi nóż, który – jak relacjonuje Anwar – budził grozę swoim rozmiarem.– To była masakra. Nigdy nic mu nie zrobiłem. Nic nie zamawiał. Było dwóch mężczyzn, ale jeden agresywny. Pokazywał na mnie i powiedział, że mnie zabije. Nie spałem całą noc. Bardzo się boję. Mam żonę i dziecko – relacjonował właściciel lokalu. Przebieg zdarzenia został uchwycony przez kamery monitoringu. Na nagraniu widać, jak właściciel lokalu ucieka na ulicę, ścigany przez jednego z napastników. Chwilę później dołącza drugi, uzbrojony w maczetę. Cała sytuacja miała dramatyczny przebieg i była poważnym zagrożeniem dla życia właściciela. Czytaj także: Atak na tle rasowym w Głogowie. Groził maczetą w lokalu z kebabemPrzyznali się, ale nic nie pamiętają Sprawcy zostali zatrzymani przez policję kilkanaście godziny po zdarzeniu. Prok. Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, przekazała, że jednemu z mężczyzn przedstawiono zarzut uszkodzenia dwóch okien i drzwi w lokalu prowadzonym przez obywatela Bangladeszu. – Mężczyzna popełnił to przestępstwo wspólnie i w porozumieniu z drugim z agresorów, z pobudek chuligańskich, za co grozi mu do siedmiu lat więzienia – powiedziała prok. Łuksiewicz. Drugi z napastników, zdaniem prokuratora, działał w zamiarze spowodowania u Banglijczyka obrażeń realnie zagrażających życiu. – Zadał mu najpierw cios pięścią w twarz, a potem dwa razy zamachnął się na niego maczetą. On również działał z powodów chuligańskich – powiedziała rzeczniczka legnickiej prokuratury. Mężczyzna ma też zarzut kierowania gróźb karalnych wobec obywatela Bangladeszu. Grozi nawet 30 lat więzienia. Mężczyźni przyznali się do winy. Odmówili składnia wyjaśnień, twierdząc, że nic nie pamiętają, ponieważ byli pijani. – Jednak 11 godzin od zdarzenia, badanie na komisariacie wykazało, że są trzeźwi – wskazała prokurator. Prok. Łukasiewicz powiedziała, że nie ma dowodów na to, że agresorzy działali z pobudek ksenofobicznych. – Pokrzywdzony zeznał, że napastnicy w ogóle się do niego nie odzywali, podobnie zeznali obcokrajowcy, którzy w tym czasie przebywali w lokalu – powiedziała prokurator. Banglijczyk wskazał, że jeden z napastników wcześniej przychodził do jego lokalu. Sąd aresztował obu podejrzanych na trzy miesiące. Czytaj także: Kibol Rakowa aresztowany za usiłowanie zabójstwa na tle rasowym