Nie był w stanie opisać, jak się czuje. Niebezpieczny incydent w kompleksie z basenami termalnymi w węgierskim Turkvere. We wtorek na terenie obiektu doszło do masowego zatrucia gazem chlorowym. Wśród kilkunastu poszkodowanych osób był 2,5-letni chłopiec z Polski, który został przetransportowany helikopterem do szpitala. Jego stan jest stabilny. Węgierskie służby badają sprawę. We wtorek rano u wielu osób przebywających w kąpielisku w węgierskim Túrkeve pojawiły się objawy złego samopoczucia – kaszel, mdłości i podrażnienie oczu. Na miejsce wezwano służby ratunkowe.Strażacy poinformowali, że przyczyną zdarzenia było przypadkowe zmieszanie dwóch środków chemicznych używanych do oczyszczania wody. W wyniku tej reakcji wydzielił się toksyczny gaz chlorowy. Rozprzestrzenił się na terenie kąpieliska, wywołując mdłości u osób przebywających w termach.Nikt nie odniósł poważnych obrażeńEwakuowano łącznie 120 osób z terenu kąpieliska, apartamentów, kempingu oraz najbliższej okolicy. 14 osób przetransportowano do szpitala. Wśród nich był 2,5-letni chłopczyk z Polski, którego stan budził poważne obawy. Nikt nie został jednak poważnie poszkodowany. Burmistrz Robert Benedek Sallai przekazał, że dziecko nie było w stanie opisać swoich objawów, dlatego na wszelki wypadek zdecydowano o jego hospitalizacji. Uspokoił też mieszkańców, że nie doszło do katastrofy. Burmistrz podkreślił, że stężenie gazu jest już zerowe i nie ma zagrożenia chemicznego dla mieszkańców. Termy i kemping wróciły do normalnego funkcjonowania następnego dnia. Policja wszczęła śledztwo w sprawie. Czytaj też: Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat