Sprawdzamy. Internet obiegła informacja o tym, że Ministerstwo Edukacji Narodowej w znaczący sposób okroiło kanon lektur w klasach IV-VIII. Takie zmiany rzeczywiście są przygotowywane przez zespół ekspercki, ale są na bardzo wczesnym etapie prac. Przedstawianie projektu jako już zatwierdzonego – a tak robią komentujący – przez rząd to manipulacja. W mediach społecznościowych, m.in. na portalu X i Facebooku zawrzało po serii wpisów o rzekomym okrojeniu listy lektur obowiązkowych dla polskich uczniów. Według publikujących w klasach IV-VI ministerstwo zatwierdziło brak lektur obowiązkowych, a w klasach VII-VIII tylko trzy: „Dziady”, „Balladyna” i „Kamienie na szaniec”. Zgodnie z ich informacjami zmiany zostały zatwierdzone przez rząd i wejdą w życie od nowego roku szkolnego.Wpisy zdobyły bardzo dużą popularność i wygenerowały tysiące komentarzy wyrażających oburzenie i krytykę ministerstwa.Z oburzenia skorzystali politycy opozycji, m.in. ścigany przez polski wymiar sprawiedliwości poseł PiS, Marcin Romanowski.„Dewastacji polskiej edukacji ciąg dalszy: Nowacka najpierw zlikwidowała prace domowe, teraz wyrzuca z programów lektury” – oburza się polityk. A także różne konta kojarzone z powielaniem prawicowej i antyrządowej narracji. Ich wpisy były utrzymane w podobnym, krytycznym tonie. Czytaj więcej: „Oczywiste fake newsy”. O języku ukraińskim w szkołachMinisterstwo dementujeInformację o okrojeniu listy lektur zdemontowało Ministerstwo Edukacji Narodowej.„MEN nie pracuje nad podstawami programowymi w ramach „Reformy 26. Kompas Jutra” i czeka na wypracowane propozycje od ekspertów zatrudnionych transparentnie przez Instytut Badań Edukacyjnych – Państwowy Instytut Badawczy” – czytamy w oświadczeniu MEN. Sprawę zdementował także rzecznik rządu Adam Szłapka. Zobacz również: Obowiązek szkolny powiązany z 800 plus. „Odnalazło się 30 tys. dzieci”Zmiany w kanonie – wczesny etap pracWedług narracji pojawiającej się w mediach społecznościowych zmiany w kanonie mają być już przesądzoną sprawą. Skąd takie informacje? Sprawa zaczęła się prawdopodobnie od wywiadu dr Kingi Białek z Instytutu Badań Edukacyjnych z Gazetą Wyborczą. Pani dr Białek przewodzi zespołowi ds. podstaw programowych we wspomnianym instytucie, który zajmuje się wypracowywaniem projektów ustaw w zakresie edukacji.„Państwowy Instytut Badawczy prowadzi interdyscyplinarne badania naukowe nad funkcjonowaniem i efektywnością systemu edukacji w Polsce. IBE PIB uczestniczy w krajowych i międzynarodowych projektach badawczych i wdrożeniowych, przygotowuje raporty, sporządza ekspertyzy oraz pełni funkcje doradcze. Wspiera szeroko rozumianą politykę i praktykę edukacyjną” – czytamy na stronie instytutu.Ekspertka w rozmowie z „GW” ujawniła, że jej zespół rzeczywiście pracuje nad zmianami w kanonie lektur. Jednak są one na wczesnym etapie prac. Dlatego, mówienie o zatwierdzeniu projektu przez rząd jest manipulacją. Co zakładają proponowane zmiany?Dr Białek opowiedziała o projekcie zmian we wspomnianym wywiadzie z „GW”. Te, rzeczywiście zakładają brak obszernych lektur obowiązkowych z tradycyjnej listy w klasach IV-VI. Ważny jest jednak kontekst, ponieważ brak obowiązkowych pozycji nie oznacza rezygnacji z czytelnictwa.Ekspertka wyjaśnia, że dalej uczniowie będą musieli obowiązkowo przeczytać cztery lektury w ciągu roku szkolnego. Różnica polega na tym, że uczniowie wspólnie z nauczycielami będą mogli wybrać, co chcą przerabiać. Ministerstwo miałby proponować wybór z siedmiu kręgów tematycznych: dom, rodzina, relacje rówieśnicze, przyjaźń, emocje, relacje człowieka i natury, różnorodność.– My nie twierdzimy, że nie warto czytać klasyki. To nieprawda, geniusz starych mistrzów często pozostaje poza konkurencją ze strony współczesnych. Tylko chcemy dzieciom, szczególnie z klas IV–VI, dać szansę na czytanie różnych rzeczy. Żeby sięgały i po nowości i po klasykę. Bo to im się przyda na równi. I być może zaszczepi ciekawość wobec czytania. Dzieci muszą przede wszystkim zrozumieć, że literatura może opowiadać o ich życiu, że książki mogą być blisko nich – mówi dr Białek w rozmowie z „GW”.W przypadku klas VII-VIII zespół Białek proponuje trzy obowiązkowe lektury: „Balladynę”, „Dziady cz. II” i „Kamienie na szaniec”. Nie oznacza to jednak rezygnacji z krótszych form i fragmentów starych pozycji. Dr Białek podkreśla, że potrzebne jest wdrożenia również książek, z którymi uczniowie będą mogli się bardziej utożsamićZobacz także: Nowacka o krzyżach w szkołach. „Sacrum i profanum powinny być rozdzielane”Oświadczenie instytutuO tym, że sprawa jest na wczesnym etapie prac dowiadujemy się także od IBE PIB – Instytutu Badań Edukacyjnych.„Przypominamy: to dopiero PROJEKT podstawy programowej przygotowany przez zespół ekspercki. Propozycje wszystkich 22 podstaw programowych przekażemy do MEN jesienią. Dopiero wtedy rozpoczną się rządowe prace nad ich oficjalnym wdrażaniem” – czytamy w oświadczeniu.Zobacz też: Nowa lista lektur. „Uszczuplone podstawy programowe”