Jedna z najbardziej znanych jednostek. Ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU) zneutralizowała próbę zamachu na Serhija Filimonowa, dowódcę 108. samodzielnego batalionu szturmowego „Wilki Da Vinci”, jednej z najbardziej rozpoznawalnych jednostek frontowych Ukrainy. Śledztwo wskazuje, że za tą akcją stała rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB). Do przeprowadzenia operacji Rosjanie zwerbowali weterana wojennego z obwodu dniepropietrowskiego, podszywając się pod ukraińskie służby. Mężczyzna był przekonany, że działa na zlecenie SBU, a jego celem jest „zdrajca”, który rzekomo pomaga korygować rosyjskie ataki rakietowe na Kijów.„Operacje agenturalne pod fałszywą flagą to stosunkowo nowa taktyka rosyjskich służb specjalnych. Podczas rozmów werbunkowych przedstawiciele FSB podszywają się pod funkcjonariuszy SBU i przekazują agentom zadania rzekomo w interesie Ukrainy” – oświadczyła SBU w opublikowanym komunikacie.Udaremnili zamach na dowódcę batalionuMężczyzna został zwerbowany przez Rosjan przez sieci społecznościowe. Agentka FSB, która do niego zadzwoniła, oświadczyła, że kupował leki w aptece internetowej finansującej rosyjską armię i dlatego zostanie oskarżony o zdradę stanu. W celu odkupienia winy zaproponowała mu współpracę z SBU.W celu zwiększenia wiarygodności swoich słów Rosjanie przesłali mężczyźnie fałszywe wezwanie na przesłuchanie do SBU. Następnie przekazali mu formularz zgłoszenia się do pracy w SBU i polecili udać się do Kijowa.Tam mężczyzna wynajął mieszkanie na osiedlu, na którym miał mieszkać kapitan Filimonow i rozpoczął jego obserwację. Zwerbowany regularnie przesyłał swoim rosyjskim mocodawcom raporty fotograficzne z obserwacji i opisy dotyczące kierunków przemieszczania się oficera.Rosjanie przekazali następnie zwerbowanemu Ukraińcowi współrzędne skrytki na obrzeżach Kijowa, gdzie ukryto dla niego broń. Otrzymał też polecenie zabicia wojskowego.Mężczyzna został zatrzymany przez SBU, gdy wychodził na ulicę z naładowaną bronią. Podczas przeszukania zabezpieczono jego telefon komórkowy, z którego prowadził korespondencję z opiekunem z FSB.Czytaj też: Rosyjski atak na więzienie pod Zaporożem. Wiele ofiar