Małgorzata Ohme w rozmowie z portalem TVP.Info. – Podobnie jak robimy sobie przegląd fizyczny, tak musimy przyglądać się temu, jak się czujemy – przekonuje w rozmowie z portalem TVP.Info psycholożka i dziennikarka Małgorzata Ohme. Współtwórczyni programu „Rozmowy nocą” podkreśla, że czasami wystarczy dać drugiemu człowiekowi sygnał, że się go słyszy. „Rozmowy nocą” na antenie TVP Info prowadzą: Małgorzata Ohme, Jacek Szymczak i Tomasz Kwaśniewski. – To jest wielka wartość Telewizji Polskiej, która może robić takie programy, które w jakimś sensie są misyjne, które służą ludziom – mówi portalowi TVP.Info Małgorzata Ohme. – To jest bardzo budujące, że widzowie właściwie od pierwszego odcinka dzwonili i opowiadali swoje historie. Dzielili się swoimi przemyśleniami, ale też sytuacjami, w których sobie nie radzą. Jest duża potrzeba dzisiaj rozmawiać na tematy związane z dobrostanem, z trudnościami, dlatego, że jest największy kryzys psychiczny. Właściwie przez ostatnie dekady chyba nie było takich statystyk dotyczących samotności, rosnących zaburzeń psychicznych, depresji, zaburzeń lękowych, samobójstw – dodaje psycholożka.Zdrowie psychiczne Polaków. Wiele osób wstydzi się mówić o problemachSkąd pomysł na „Rozmowy nocą”? Czy po zmroku rzeczywiście rozmawia nam się lepiej, łatwiej?Czytaj też: O czym śnimy i co to o nas mówi?– Nocą znika wiele barier – przekonuje Ohme. – Zdrowie psychiczne jest częścią naszego zdrowia. I tak samo jak dbamy o nasze zdrowie fizyczne, tak musimy dbać o zdrowie psychiczne. Co oznacza, że musimy być nieustająco czujni, wobec tego, co się z nami dzieje. Podobnie jak robimy sobie przegląd fizyczny, idziemy do lekarza, robimy badania krwi, tak musimy przyglądać się lub przegadywać z kimś to, jak się czujemy. Być czujni, wobec tego, co się z nami dzieje – tłumaczy dziennikarka.Małgorzata Ohme: „Ludzie czują się niesłyszani i niewidzialni”Zdaniem psycholożki jest wiele tematów, których ludzie po prostu się wstydzą. – Ludzie w ogóle wstydzą się mieć problemy. Ludzie wstydzą się przyznać do tego, że sobie z czymś nie radzą. A jeszcze bardziej wstydzą się przyjść po pomoc, chociaż dzisiaj już jest dużo lepiej – zauważa Małgorzata Ohme. Jak podkreśla, czasami wystarczy dać człowiekowi sygnał, że się go słyszy. – Naprawdę ta druga część – czy ja rozumiem, co on mówi, czy ja do końca zrozumiałam jego intencje, czy ja wiem w ogóle, w jaki sposób mu pomóc – staje się drugorzędne. Ludzie czują się niesłyszani, niewidzialni, nieobecni. Czasem naprawdę uzdrawiające czy terapeutyczne staje się po prostu to, że ktoś ciebie wysłuchał – dodaje specjalistka.„Szczęście polega na dostrzeganiu drobnych gestów”Psycholożka wyjaśnia też, na czym polega tzw. świadome życie. – To moim zdaniem pełna świadomość tego, że żyjemy od cierpienia do cierpienia, od utraty do utraty. Te radości, zachwyty, znajdują się pomiędzy tym, że człowiek przeżywa kryzysy, traci urodę, lata, młodość, bliskich. Szczęście jest umiejętnością dostrzegania tych małych zachwytów, małych oczarowań, pięknych, drobnych gestów, które przynosi nam świat lub inni ludzie – zaznacza.Czytaj też: Czy single są egoistami?