Decydująca interwencja. Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski przeprowadził prawdopodobnie jedną z decydujących interwencji od początku wojny – ocenił brytyjski dziennik „Telegraph”. 4 lipca zadzwonił do specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy gen. Keitha Kellogga. – Putin kpi z waszych wysiłków na rzecz pokoju – powiedział polski minister. Reakcja prezydenta Donalda Trumpa była natychmiastowa. Jak podaje brytyjska gazeta, rozmowa doprowadziła do wznowienia dostaw systemów Patriot dla armii ukraińskiej oraz ogłoszenia planu pomocowego przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Według brytyjskiego dziennika, Sikorski w rozmowie z Kelloggiem poinformował go między innymi o uszkodzeniu polskiego konsulatu w Kijowie przez rosyjski ostrzał, do czego doszło w nocy z 3 na 4 lipca.– Putin kpi z waszych wysiłków na rzecz pokoju – powiedział polski minister, prosząc jednocześnie urzędnika Białego Domu o przywrócenie dostaw amunicji przeciwlotniczej do Ukrainy. To właśnie informacja o uszkodzeniu konsulatu RP miała wzbudzić największe zainteresowanie u Kellogga.„Decydująca interwencja”W opinii gazety, Sikorski „przeprowadził (wtedy) prawdopodobnie jedną z decydujących interwencji od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę”. Dziennik stwierdził, że właśnie tę rozmowę „można uznać za pierwsze z serii wydarzeń, które zapoczątkowały zmianę stanowiska (Donalda) Trumpa wobec Ukrainy”.Po wymianie zdań z Sikorskim, Kellogg zatelefonował do prezydenta USA i poinformował go o sytuacji w Ukrainie i o tym, w jaki sposób Polska, sojusznik w NATO, również została ofiarą rosyjskich ataków. Gazeta przypomniała, że 4 lipca miał miejsce największy ostrzał Kijowa od początku wojny – Rosjanie zaatakowali tego dnia stolicę 11 rakietami i 539 dronami.Reakcja Trumpa była natychmiastowaZ relacji gazety wynika, że odpowiedź prezydenta USA była natychmiastowa. Nakazał on Pentagonowi uwolnienie systemów Patriot, które zostały tymczasowo zamrożone w ramach amerykańskiej pomocy. Polecił również Kelloggowi skontaktowanie się z ministrem obrony Pete'em Hegsethem, aby ten wznowił dostawy amerykańskich rakiet dla Ukrainy.Czytaj też: Nie pomogło ultimatum Trumpa. Kreml komentuje plany szczytu Putin–ZełenskiInformację o swojej decyzji Trump jeszcze tego samego dnia przekazał prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu. Zdaniem polityków w Waszyngtonie był to pierwszy przypadek, kiedy prezydent USA zdał sobie sprawę ze znaczenia wykorzystania amerykańskiej siły do wzmocnienia pozycji Kijowa jako potencjalnej drogi do zawarcia pokoju.Według ustaleń gazety, w magazynach znajdujących się na terenie Polski, na początku lipca znajdowało się 40 amerykańskich rakietowych pocisków przechwytujących, zamówionych jeszcze przez administrację poprzedniego prezydenta USA Joe Bidena. Po rozmowie telefonicznej Kellogga z Trumpem dwanaście z nich zostało przekazanych Ukrainie.Na te działania zareagowały europejskie stolice. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz złożył ofertę kupna systemów Patriot, które miałyby wzmocnić obronność Ukrainy. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte zaoferował prezydentowi USA możliwość otrzymania od europejskich sojuszników i Kanady rekompensaty w wysokości miliardów dolarów za broń wyprodukowaną w Ameryce i wysłaną do Ukrainy. W efekcie 13 lipca Rutte i Trump ogłosili program pomocowy dla Kijowa w wysokości 10 mld dolarów. Dzięki zaś umowie z Berlinem pod koniec tego tygodnia, do Ukrainy dotarł system obrony powietrznej Patriot i większa liczba pocisków przechwytujących.Na początku tego tygodnia Berlin ogłosił zawarcie porozumienia z Waszyngtonem w sprawie przekazania Ukrainie kolejnych pięciu baterii Patriot, sfinansowanych z budżetu Niemiec i Norwegii.Jednocześnie Szwajcaria poinformowała, że dostawy amerykańskich rakiet, które miały być przeznaczone do obrony kraju, zostały przekierowane na wsparcie Ukrainy. Berno w 2022 roku zamówiło pięć systemów Patriot, których dostawa miała zacząć się w 2026 roku i zakończyć dwa lata później.Czytaj też: Ukraiński atak na Soczi. Eksplozje w pobliskiej bazie naftowej