South Park nie bierze jeńców. Twórcy Miasteczka South Park wracają z 27. sezonem kultowej kreskówki dla dorosłych, która od dziesięcioleci nie pozostawia suchej nitki na amerykańskiej kulturze i polityce. Wejście w nowe przygody w małym miasteczku w Colorado jest mocne i kipiące od podtekstów oraz odniesień do aktualnych wydarzeń. Dostaje się przede wszystkim Donaldowi Trumpowi, którego sportretowano m.in. w łóżku ze stałym bywalcem serialu Szatanem. Ale ostrze krytyki autorzy wymierzyli również we własnych mocodawców – koncern medialny Paramount. Matt Stone i Trey Parker tworzą Miasteczko South Park od 1998 r. Animowany serial od początku emitowano w stacji Comedy Central, co nie jest bez znaczenia, gdy mówimy o najnowszym sezonie i Donaldzie Trumpie, prezydencie USA. Sprawa jest złożona.Co można powiedzieć w telewizjiComedy Central w latach 1991 – 2003 należało do koncernu medialnego Time Warner. Następnie stacja trafiła w ręce innego giganta – Paramountu, do którego należy także telewizja CBS, określana mianem najpopularniejszej w USA.To w niej przez lata emitowano wieczorny satyryczny talk-show „The Late Show with Stephen Colbert”. Program cieszył się dużą popularnością, ale został właśnie zdjęty z anteny ku oburzeniu widzów i opinii publicznej.Czytaj także: „Zima pod znakiem Wrony”. Niebawem światowa premiera filmuColbert podpadł szefostwu Paramounta, bo skrytykował firmę za zawarcie ugody w sprawie pozwu wniesionego przez Donalda Trumpa. Amerykański prezydent zarzucił innej flagowej audycji CBS, programowi „60 minut”, stronniczy montaż w wywiadzie z kontrkandydatką Kamalą Harris podczas wyborów w 2024 r.Ugodę zawarto w momencie, gdy Paramount pracował nad finalizacją lukratywnej fuzji ze Skydance Media. Do przejęcia nie dojdzie, jeśli nie zostanie ono zatwierdzone przez Federalną Komisję Łączności (FCC), czyli przez organ administracji Trumpa. Co więcej, Skydance Media zawiaduje kolega syna Trumpa Larry Ellison.Ugoda z prezydentem opiewała na 16 mln dol., choć w pozwie domagał się on 20 mld. Colbert, oceniając sądowe porozumienie Paramounta z Trumpem, stwierdził, że jest to „wielka tłusta łapówka”. Minęło kilka dni i CBS poinformowała o zdjęciu „The Late Show” z anteny. Tłumaczono, że koszty produkcji przekraczają zyski z programu Colberta.Za prowadzącym solidarnie wstawili się nie tylko najwięksi satyrycy w USA, ale właśnie twórcy Miasteczka South Park, którzy wyemitowali zjadliwą krytykę na Trumpa w pierwszym odcinku 27. sezonu. A co więcej, zrobili to dokładnie dzień po podpisaniu z Paramountem umowy w wysokości 1,5 mld na produkcję serialu.South Park nie zostawia jeńcówTo 50 nowych odcinków na Comedy Central w ciągu pięciu lat, dostępnych wyłącznie na platformie Paramount+ na całym świecie. Cała biblioteka South Park będzie również dostępna na platformie Paramount+ w USA.Czytaj także: Tak wyglądały ostatnie dni Ozzy'ego Osbourne'aMożna się tylko domyślać, co działo się gabinetach dyrektorów Paramounta po emisji premierowego odcinka. Matt Stone i Trey Parker zajęli się bowiem Trumpem w swoim stylu – czyli zastosowali nie pozostawiającą jeńców bezlitosną satyrę.W odcinku pt. „Kazanie na Górze” prezydent USA leży w łóżku ze stałym bywalcem serialu Szatanem. Poruszane są poza tym tematy, jak pozew Trumpa przeciwko Paramountowi, anulowanie programu Colberta, krytykowana przez prawicę tzw. postawa woke (przebudzenie), ataki Trumpa na Kanadę i wiele innych.W przeciwieństwie do innych postaci, Trump jest sportretowany autentycznym zdjęciem na animowanym ciele. Jest też dłuższa scena z hiperrealistycznym, deepfake'owym nagraniem Trumpa, błąkającym się po pustyni, który z upału i wycieńczenia rozbiera się do naga. Pojawiają się również powtarzające się sugestie, że genitalia Trumpa są małe.Odcinek skupia się na obecności Jezusa w szkołach South Parku, historii opowiedzianej w stylu parodii programu „60 Minut”, w wyraźnej satyrze na niedawny konflikt Paramount z Trumpem o flagowy program CBS News. Obaj prowadzący southaprkowe 60 minut nerwowo mówią o „prezydencie, który jest wielkim człowiekiem” i który „prawdopodobnie to ogląda”.Jezus błaga o ugodę z TrumpemKiedy rodzice bohaterów „South Parku” protestują u Trumpa, że nie chcą Jezusa w szkołach, a Trump grozi im pozwem na 5 mld dolarów, Jezus błaga ich o ugodę z prezydentem. – Nie chciałem wracać do szkoły, ale musiałem, bo to była część pozwu i umowy z Paramount – mówi Jezus przez zaciśnięte zęby.– Widzieliście, co się stało z CBS? No i zgadnijcie, kto jest właścicielem CBS? Paramount. Naprawdę chcecie skończyć jak Colbert? Musicie przestać być głupi… On też ma władzę, żeby pozywać i brać łapówki, i może zrobić każdemu, co mu się żywnie podoba. To jest ten cholerny prezydent, stary… South Park się skończył – dodaje.Czytaj także: „Najczęściej zjadane dzieło”. Kolejny incydent z bananem wartym milionyMieszkańcy ostatecznie zgadzają się zapłacić Trumpowi 3,5 mln dol., ale na mocy ugody muszą również stworzyć „protrumpowski przekaz” – co doprowadziło do powstania wspomnianego wcześniej nagrania, na którym Trump do wycieńczenia chodzi po pustyni, podczas gdy z offu lektor zachwala jego dokonania.Cartman denerwuje się na rządPierwszy odcinek nieustannie nawiązuje do bieżących wydarzeń. W pewnym momencie Eric Cartman, chłopiec o... specyficznym charakterze, dowiaduje się, że jego ulubiony program radiowy w NPR – w którym „liberałowie narzekają i jęczą na różne rzeczy” – został odwołany przez Trumpa. – Rząd nie może odwołać programu. To znaczy, jaki program odwołają następnym razem? – denerwuje się Cartman.W inny miejscu postać Trumpa jest również pytana przez Szatana wprost o „listę Epsteina”, odnosząc się do nieujawnionych dokumentów przechowywanych przez rząd USA, dotyczących skazanego pedofila Jeffreya Epsteina, który przyjaźnił się z Trumpem przez 15 lat. Od czasu decyzji administracji Trumpa o nieujawnianiu żadnych dokumentów wybuchła polityczna burza zainicjowana przez środowiska wspierające prezydenta.– To dziwne, że za każdym razem, gdy pojawia się ten temat, po prostu mówisz wszystkim, żeby się uspokoili – ocenia Szatan w South Parku.