Dariusz Joński w „Gościu poranka”. Europoseł KO ocenia rekonstrukcję. „Szybciej, sprawniej, skuteczniej" Mniej liczny skład, nowe nazwiska i dwa „superresorty”. Premier Donald Tusk ogłosił szczegóły rekonstrukcji swojego gabinetu. – Szybciej, sprawniej, skuteczniej. Bez dyskusji na zewnątrz – o tym mówił premier Donald Tusk. Pojawiały się jakieś publiczne dyskusje dotyczące koalicji. Jestem zwolennikiem załatwiania takich spraw za zamkniętymi drzwiami. Ludzie oczekują też od rządu sprawczości. Uważam, że to bardzo dobry skład rządu na bardzo trudny czas – powiedział w „Gościu poranka” europoseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. Zapytany, jak rządowa sprawczość będzie wyglądać po objęciu prezydentury przez Karola Nawrockiego, odpowiedział, że „nauczyliśmy się rządzić bez pomocy prezydenta, więc tutaj nie będzie żadnej nowości”.„Radosław Sikorski to absolutne wzmocnienie rządu” – Nowością jest natomiast to, że Radosław Sikorski zostanie wicepremierem. Uważam to za bardzo istotne. Gdy widzę, że Karol Nawrocki udziela pierwszego wywiadu węgierskiej prasie, mogę się domyślić, jak będzie wyglądała jego prezydentura. Potrzebujemy silnego człowieka – takiego jak Sikorski, który odbudował nasze sojusze w Europie i na świecie. Jest poważnie traktowany i godnie nas reprezentuje. Zasłużył na funkcję wicepremiera – dodał. – Jako minister spraw zagranicznych i wicepremier zyska jeszcze silniejszą pozycję. To absolutne wzmocnienie rządu. Pamiętam czasy, gdy za rządów PiS byliśmy pokłóceni ze wszystkimi. Mówiono nawet, że tylko z Morzem Bałtyckim nie byliśmy skonfliktowani. Kaczyński postrzegał Zachód – Berlin, Brukselę – jako wrogów, a o Wschodzie nie wspominał. Przez to traciliśmy, bo przecież nawet pieniędzy z Unii Europejskiej nie dostawaliśmy – za rządów PiS nie wypełniano nawet wniosków, żebyśmy mogli je otrzymać – powiedział. – Więc to jest bardzo istotne i ważne, kto reprezentuje nas w tych rozmowach międzynarodowych i czy jest poważnie traktowany, czy nie. Nawet administracja amerykańska bardzo pochlebnie wypowiada się o Radosławie Sikorskim, mówiąc, jaki to jest poważny gracz, jaki poważny polityk – podkreślił Joński.„Donald Tusk może zatrzymać populizm” – Jeśli chodzi o rekonstrukcję rządu, premier Donald Tusk musiał poskładać różne rzeczy. To nie było łatwe, bo jest wielu koalicjantów, wielu polityków z dużymi ambicjami, i musiał tak to zrobić, żebyśmy po prostu za dwa lata wygrali wybory. Jestem od 25 lat w polityce i znam jedną osobę, która wygrywała z Jarosławem Kaczyńskim – to Donald Tusk. Więc jeśli ktokolwiek może zatrzymać ten populizm, to wszystko, co dzisiaj Kaczyński próbuje budować z Braunem, z Bąkiewiczem – to jest właśnie Donald Tusk. I uważam, że ten rząd – właśnie z Sikorskim, z Kierwińskim, z Waldemarem Żurkiem, który będzie ministrem sprawiedliwości – ma szansę to zrobić – powiedział. „Wróg jest po drugiej stronie” Joński został zapytany, czy w sytuacji, gdy koalicję tworzą środowiska różniące się czasem w kwestiach fundamentalnych, możliwa jest wspólna wizja rządzenia i jej skuteczna realizacja. – My w Koalicji Obywatelskiej mamy różne środowiska – bardziej konserwatywne i bardziej lewicowe – i nigdy nie było żadnych sporów. Każdy zajmuje się swoją robotą. Jest jeszcze PSL, Polska 2050 i Lewica. Premier Donald Tusk powiedział bardzo jasno, że nie akceptuje tego, żeby spory były wyrażane na zewnątrz. Wróg jest wiadomo gdzie – po drugiej stronie. Najważniejsze jest, żeby dowieźć to, co obiecaliśmy, żebyśmy byli sprawczy – podkreślił europoseł.„Trzeba odziobrować prokuraturę” – Ministrem sprawiedliwości będzie Waldemar Żurek. To człowiek, który ma na czole wypisane: wolne sądy, wolna prokuratura. Był niszczony przez osiem lat PiS-u, ma ogromne, dwudziestoletnie doświadczenie w sądach. Myślę, że miliony Polaków oczekują tutaj dokończenia rozliczenia polityków PiS-u. Minister Bodnar musiał próbować rozbić ten beton – zabetonowana była prokuratura i sądy. To nie było proste. W wielu miejscach to się udało, w wielu trzeba jeszcze to zrobić – dodał gość TVP Info. – Nowy minister i prokurator generalny nie może przecież walczyć z połową prokuratury, tylko musi tę prokuraturę uwolnić od ludzi Zbigniewa Ziobry. Krótko mówiąc, musi „odziobrować prokuraturę” i zająć się przestępcami. Bodnar stracił bardzo dużo siły i walczył z tym całym systemem pisowskim, który był przez 8 lat. Zastał bardzo trudną sytuację, ale udało mu się bardzo dużo zrobić. Teraz przychodzi człowiek, który – mam nadzieję – ze zdwojoną siłą i z przyspieszeniem rozliczy różne afery – powiedział Joński. „Dziupla dla kumpli z PiS-u” Europoseł został zapytany, co w sytuacji, gdy przyszły prezydent Karol Nawrocki będzie ułaskawiał kolejne osoby związane z PiS. – Nie mam żadnej wątpliwości, że jeśli Nawrocki potraktuje Pałac Prezydencki jak dziuplę dla kumpli z PiS-u, a z drugiej strony będzie ułaskawiał hurtowo i cały autobus polityków PiS-u podjedzie tam, żeby on ich ułaskawił, to PiS przerżnie kolejne wybory z kretesem. Ludzie nie chcą, żeby była jakaś ekipa ludzi, która jest ułaskawiana tylko i wyłącznie dlatego, że ma kolegę prezydenta w Pałacu. Więc jeśli Kaczyński o tym myśli, to jest w błędzie – powiedział Joński.„Kaczyński zbratał się z Bąkiewiczem” Od 7 lipca Polska czasowo przywróciła kontrole na granicach z Niemcami i Litwą – to odpowiedź rządu na zmieniającą się sytuację migracyjną oraz działania Berlina, który kontynuuje restrykcyjną politykę graniczną wobec migrantów. Na granicy z Niemcami pojawiają się tak zwane „patrole obywatelskie”, które rzekomo mają chronić granicę przed nielegalnymi migrantami. – Jak znam nowego ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego, to nie zawaha się zakończyć tej szopki, którą uprawia na granicy pan Bąkiewicz, a z drugiej strony – jak znam i poznałem z publicznej działalności pana ministra Żurka – to liczę na to, że również wyjaśni te wszystkie kwestie dotyczące dotacji i subwencji dla pana Bąkiewicza – powiedział Kierwiński. – Kaczyński zbratał się z Bąkiewiczem i wysyłał do niego kolegów z parlamentu – i będzie za to odpowiadał. Za Bąkiewicza, ale też za Brauna, bo widzimy ich współpracę. Publicznie się od tego odcina, ale na korytarzach sejmowych mówi się o tym, że Kaczyński chciałby wystawić z Braunem i Bąkiewiczem wspólną listę do Senatu. Mnie już nic nie zdziwi, jak patrzę na nich, więc dlatego ten populizm trzeba zatrzymać, to szaleństwo trzeba zatrzymać – tych ludzi, którzy chcą rozbić nasz kraj – powiedział.Zobacz także: Kulisy Ruchu Obrony Granic. Dziennikarz zgłosił się na ochotnika i nagrywał