Wiceszef MON Paweł Zalewski w „Pytaniu dnia”. Paweł Zalewski, wiceminister obrony i poseł Polski 2025, był w programie „Pytanie dnia” pytany przede wszystkim o rekonstrukcję rządu oraz możliwe zmiany w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – To bardzo ważny resort, z którym wiążemy duże nadzieje. Pierwszą kwestią jest pokój kulturowy w Polsce. Obecnie państwo jest podzielone tożsamościowo, bardzo głęboko. Jesteśmy partią, która nawołuje do zakopywania różnic – podkreślał w rozmowie z red. Markiem Czyżem. Paweł Zalewski został zapytany o to, o jakie resorty ubiega się Polska 2050 przy rekonstrukcji rządu. Wiceszef MON zdradził, że rekomendacje na stanowiska ministerialne ze strony jego ugrupowania dostały ówczesne szefowe resortu klimatu i funduszy (Paulina Hening-Klosa i Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz). Dodał, że ugrupowanie ubiega się również o ministerstwo kultury dla posłanki Aleksandry Leo.– To bardzo ważny resort, z którymi wiążemy duże nadzieje. Pierwszą kwestią jest pokój kulturowy w Polsce. Obecnie państwo jest podzielone tożsamościowo, bardzo głęboko. Jesteśmy partią, która nawołuje do zakopywania różnic (…) Minister kultury prowadzi politykę kulturalną, która w wielu przypadkach dzieliła Polaków. Przykładem jest polityka poprzedniego ministra kultury, Piotra Glińskiego, który prowokował drugą część społeczeństwa. Bardzo poważnym zadaniem jest także dokończenie reformy mediów publicznych – ocenił gość „Pytania dnia”.Polska 2050 bez wicepremiera?Podczas konferencji prasowej Szymon Hołownia, lider Polski 2050, mówił, że jego ugrupowanie otrzyma stanowisko dopiero w listopadzie, jednak to nie on będzie osobą, która je obejmie. Zalewski został zapytany o to, skąd ta zwłoka w przyznaniu stanowiska w ścisłym kierownictwie dla Polski 2050.Wiceszef MON przyznał, że miał „własne oczekiwania wokół rekonstrukcji”. – Polegała na tym, żeby przenieść centrum zarządzania koalicją do rządu, by wszyscy szefowie partii koalicyjnych znaleźli się w rządzie i porozumiewali się na bieżąco. To się nie udało, ponieważ pan marszałek Włodzimierz Czarzasty nie zgodził się na nią. Wicepremier, który nie jest liderem politycznym, nie ma takiego głosu. Jest to prestiżowa funkcja, która nie będzie miała duże przełożenia na rzeczywistość – przekonuje polityk.Zobacz także: Dwa superresorty i ministrowie do wymiany. Nowy układ sił w rządzieDlaczego doszło do rekonstrukcji?Zalewski został następnie zapytany co jest powodem rekonstrukcji rządu i co może ona realnie zmienić dla Polski. Zdaniem parlamentarzysty, „rekonstrukcja jest potrzebna”, bo „konsoliduje rząd wokół najważniejszej kwestii – obronności”. – Nacjonaliści przekonują, że mamy problem z migracją, ale ona tak naprawdę dzisiaj nie istnieje. Jest mniejsza niż za PiS-u. Liczba wiz wydawanych do Polski radykalnie spadała. Z drugiej strony granica jest dużo bardziej szczelna. Problem jest poważniejszy z bezpieczeństwem międzynarodowym. Całe państwo musi się zmobilizować – także przemysł zbrojeniowy – do zwiększenia swojej efektywności. To jest możliwe do zrobienia bez zmian ustawowych – podsumował wiceszef MON.Zobacz też: Sławomir Nitras odchodzi z rządu. „To był zaszczyt”