„To był błąd”. Premier Litwy Gintautas Paluckas przyznał, że z opóźnieniem spłacił odszkodowanie zasądzone przez sąd w tzw. „sprawie szczurów”, w której został skazany za nadużycie władzy. Jak tłumaczył, przeoczenie było wynikiem „zwykłej ludzkiej nieuwagi”, za co przeprosił i zapewnił, że sprawę już uregulował. – Nie zapłaciłem z powodu zwykłego błędu i zaniedbania. To moja odpowiedzialność, nie ma sensu szukać winnych gdzie indziej – powiedział premier Litwy we wtorkowej rozmowie z agencją BNS.Niezapłacona część odszkodowaniaChodzi o odszkodowanie w wysokości 16,5 tys. euro, które Paluckas miał wypłacić Samorządowi Miasta Wilno w związku z wyrokiem z 2012 roku. Premier zapewnił, że pierwszą część kwoty uregulował, jednak nie dotrzymał późniejszego harmonogramu spłat i zapomniał o pozostałej części.Dopiero w lipcu tego roku uregulował brakującą kwotę – 4,9 tys. euro – wraz z odsetkami.„Nie miałem złej woli”Premier zapewnił, że nie było w tym celowego działania. – Gdybym pamiętał o tym długu, rozwiązałbym tę sprawę wcześniej. Przecież sam pracowałem w urzędzie miasta. Gdyby ktoś mi przypomniał, potrąciliby to z pensji – tłumaczył Paluckas.Czytaj także: Kreml werbuje dzieci poprzez gry i kieruje do przemysłu obronnegoJak dodał, brak spłaty wynikał z nieświadomości, a nie z celowej zwłoki. – Teraz, po latach, sprawa wraca w przestrzeni publicznej. Rozumiem, że część społeczeństwa może być rozczarowana. Naprawdę za to przepraszam – powiedział.„Sprawa szczurów”W 2012 roku Sąd Najwyższy Litwy uznał, że Gintautas Paluckas – jako dyrektor administracji samorządu Wilna – nadużył władzy, faworyzując miejską spółkę zajmującą się deratyzacją. Został skazany na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu oraz zobowiązany do zapłaty odszkodowania na rzecz samorządu.Zgodnie z ustaleniami, miał dokonać wpłaty do końca 2015 roku.