Pranie mózgów. Rosja rekrutuje dzieci do produkcji dronów. W zamiany uczniowie mają między innymi ułatwioną rekrutację na państwowe studia. Portal The Insider ujawnił działanie rosyjskiego programu budowy dronów korzystającego z pracy uczniów. Program ma działać za pomocą zachęt edukacyjnych i konkursów.Raport ujawnia, w jaki sposób dzieci są rekrutowane za pomocą pozornie nieszkodliwych gier wideo, konkursów organizowanych przez państwo oraz obietnic awansu akademickiego i zawodowego. Wszystkie inicjatywy mają być aranżowane przez rosyjskie ministerstwo obrony.Jedną z głównych inicjatyw ma być gra „Berloga”, która rozpoczęła się niedługo po rosyjskiej inwazji w Ukrainie. Jak podaje The Insider, jest to „cyber-fizyczna platforma gier” dla uczniów. Berloga zawiera szereg gier, w których aby wygrać trzeba pilotować drony i lub opracowywać oprogramowania do ich użytku.Gry w wojnęOficjalnie platforma gier nie ma żadnego związku z wojną w Ukrainie. Jednak nawiązania są wyraźne, np. jedna z gier przenosi nas na fantastyczną planetę zamieszkanej przez „inteligentne niedźwiedzie”, które muszą bronić się przed „pszczołami”.W jednej z gier gracze używają dronów do ochrony cennego zasobu zwanego „miodem energetycznym” przed cyber-owadami, odpierając „rosnące fale wrogów”. W innej uczą się pilotować „quadkoptery” i dostarczać ładunki do precyzyjnych współrzędnych – podaje The Insider.Zobacz także: Rosjanie dumni z ataku na polską fabrykę. Tak „sprzedała” to propagandaSzybka ścieżka karieryNajbardziej uzdolnieni gracze w Berloga zapraszani są później do udziału w konkursach państwowych, w których uczniowie pracują bezpośrednio z kontrahentami z branży obronnej.Według The Kyiv Independent, rosyjskie dążenie do militaryzacji młodzieży obejmuje również praktyczne role w produkcji dronów. Państwowe filmy propagandowe pokazywały wcześniej nastolatków montujących drony Geran-2 – lokalny wariant irańskich dronów uderzeniowych typu Shahed – w kompleksie przemysłowym Alabuga w TatarstanieZobacz też: Kreml ani myśli o pokoju. „Fabryka dronów dwa razy większa”