Manipulacja europosła Budy. Zamiast polskiego rządu UE będzie ściągać w Polsce podatki od Polaków, a następnie, jak będziemy grzeczni, to będą nam je cedzić, a głupkowaty, kosmopolityczny rząd będzie się cieszył, że je dostaje – napisał w mediach społecznościowych europoseł PiS Waldemar Buda. Wypowiedź polityka jest manipulacją na wielu poziomach. Buda stwierdził również w swoim wpisie, że „Hitler to był nieudacznik, musiał wojny wszczynać”. Europoseł PiS nie sprecyzował, jakie podatki ma na myśli ani kiedy miałyby one zostać wprowadzone. Z kontekstu wynika, że chodzi najprawdopodobniej o projekt nowego budżetu UE na lata 2028-2034, który zakłada pozyskanie dodatkowych 44 mld euro rocznie z nowych źródeł dochodów, co miałoby na celu sprostanie wyzwaniom związanym z bezpieczeństwem oraz spłatę pożyczek na rzecz Funduszu Odbudowy. CZYTAJ TAKŻE: „TVP przerwała łączenie z Watykanem”? Fałsz Waldemara BudyNowe podatki UENowymi źródłami dochodu miałyby być: wpływy z systemu handlu uprawnieniami emisji CO2 z sektora energetycznego i przemysłowego, znanego jako ETS1, mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji dwutlenku węgla, znany jako CBAM – tj. podatek nałożony na towary importowane z krajów o mniej restrykcyjnej polityce klimatycznej, trzecim źródłem dochodu miałaby być opłata związana ze zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym.Ostatnim jest podatek od firm znany jako CORE, przewidujący ryczałtowy podatek od dużych przedsiębiorstw działających na rynku unijnym, które osiągają roczny obrót powyżej 100 mln euro. Wśród propozycji znalazł się także dochód od wyrobów tytoniowych. Nowe podatki dotyczyły wszystkich 27 państw UE, a nie tylko Polski. Ponadto należy wskazać, że na obecną chwilę jest to jedynie propozycja, która będzie musiała przejść długą drogę legislacyjną.CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Od stycznia wprowadzają podatek od ogrodzenia”? WyjaśniamyEkonomista: To żadna nowośćEkonomista prof. Witold Orłowski w rozmowie z portalem TVP.Info odniósł się do wypowiedzi Waldemara Budy. – Jakby pan poseł znał się trochę na zawodzie, który wykonuje, to wiedziałby, że coś takiego jak wspólne źródła dochodów Unii Europejskiej istnieją od kilkudziesięciu lat np. cła są wspólnie pobierane. To nie jest żaden nowy pomysł, który cokolwiek zmienia – wskazał.Ekspert podkreślił, że „podatków nie pobiera żadna Unia, tylko pobiera je polski rząd i polscy urzędnicy”. – Natomiast rzeczywiście trwa dyskusja o tym, by Unia miała wspólne podatki – wskazał, dodając, że są one „mało znaczące w porównaniu z głównymi podatkami”.– Unia ma wspólne zadania, więc zarządzający wspólnymi finansami chcieliby, żeby były wspólne dochody – podkreślił. – Faktem jest, że propozycja wprowadzenia tzw. wspólnych źródeł do dochodu unijnego istnieje, ale nie jest to nic nowego – zaznaczył. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Warszawskie lotnisko zamknięte z powodu aresztowania Czarneckiego? To manipulacjaNa pierwszy unijny podatek zgodził się MorawieckiZapytaliśmy o wypowiedź Budy europosła Michała Szczerbę. – Pierwszym podatkiem na poziomie Unii Europejskiej był podatek od plastiku – przypomniał polityk, wskazując, że „podatnicy płacą go za opakowania, które nie trafiają do recyklingu”.Szczerba podkreślił, że na ten podatek zgodził się ówczesny premier Mateusz Morawiecki przy przyjmowaniu funduszy Next Generation EU. – Za tę decyzję odpowiada rząd PiS, w którym zasiadał Waldemar Buda – podkreślił, dodając, że w tym sensie Buda ma rację, że UE ściąga podatki w Polsce, dodając jednak, że Buda za te decyzje współodpowiada. – Komisja Europejska szuka rozwiązań, w tym podatkowych, by kraje członkowskie nie musiały płacić większej składki członkowskiej po 2028 roku – wskazał polityk KO. Eurodeputowany podkreślił, że propozycje są wstępne i „wynikają z gigantycznych wydatków na kwestie związane z konkurencyjnością i bezpieczeństwem”.– Polska ma mieć największą w UE kopertę krajową i regionalną 123,3 mld euro w Funduszu Spójności i WPR – powiedział europoseł KO.