„Nierówne traktowanie kierowców”. Z wcześniejszych wypowiedzi wojewody dla mediów, wynikało, że unieważni on uchwałę lub zaskarży ją do sądu. Wątpliwości Klęczara wzbudziła, jak sam mówił, kwestia nierównego traktowania mieszkańców Małopolski – tych, którzy mieszkają w Krakowie, i tych, którzy mieszkają poza nim.Uchwała zakłada, że kierowcy spoza miasta, których samochody nie spełniają norm SCT, będą musieli płacić za wjazd. Ale kierowcy z Krakowa, których auta nie spełniają norm, a zostały zakupione przed wejściem w życie uchwały, nie będą musieli ponosić opłat, nie będą też musieli zmieniać samochodów na nowsze.Jest decyzja wojewody małopolskiegoWojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar nie zdecydował się na stwierdzenie nieważności uchwały Rady Miasta Krakowa dotyczącej Strefy Czystego Transportu. Jak poinformował na konferencji prasowej, podjęto decyzję o skierowaniu sprawy do sądu administracyjnego.CZYTAJ TEŻ: Fala ksenofobii i rasizmu w Polsce. Romowie apelują do premiera– Nie zdecydowałem się na stwierdzenie nieważności tej uchwały, co powoduje, że bieg jej wejścia w życie jest utrzymany – poinformował wojewoda. – Pozostało inne rozwiązanie. Mam projekt skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Obejmuje ona nasze uwagi – dodał.Klęczar podkreślił, że decyzja została podjęta z uwzględnieniem zasady proporcjonalności, prawa rady miasta do wyznaczania kierunku rozwoju Krakowa oraz konieczności przewidywania skutków ewentualnego unieważnienia uchwały.Wojewoda wskazał, że istnieje ryzyko prawnego chaosu, gdyby uchwała została uchylona w trybie nadzorczym. Wówczas – jego zdaniem – mogłaby automatycznie powrócić bardziej radykalna wersja strefy z 2022 roku, której zapisy wzbudzały jeszcze więcej kontrowersji.Jednym z kluczowych argumentów, które znalazły się w projekcie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, jest – jak wskazuje wojewoda – wspomniane naruszenie zasady równości obywateli wobec prawa. CZYTAJ TEŻ: Lata dwudzieste, a jakby trzydzieste. Jak manipulacje nakręcają atmosferę strachu