Lokalne wyjątki. Związek pomiędzy wynagrodzeniami i cenami mieszkań z polskich miast jest widoczny. Jednak pewne lokalizacje wyraźnie się wyłamują. Słabość lokalnych rynków pracy sprawia, że wiele młodych osób migruje do większych miast. Tam jednak napotykają mieszkaniową barierę, bo wraz z niższym poziomem bezrobocia i wyższymi wynagrodzeniami notowane są znacznie większe ceny zakupu mieszkań. To problem dotyczący nie tylko naszego kraju, ale eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili wziąć pod lupę dane wyłącznie z Polski. Chodzi o proste zbadanie relacji między poziomem wynagrodzeń oraz cenami sprzedaży 1 mkw. mieszkań w 380 powiatach oraz miastach na prawach powiatu. Taka relacja okazuje się dość wyraźna, choć widzimy też lokalne wyjątki.Czy brak danych z 2024 roku stanowi problem?Już po pierwszym spojrzeniu na wykres pokazujący związek między płacami i cenami mieszkań może pojawić się pytanie, dlaczego nie uwzględnia on danych z 2024 r. lub nawet 2025 r. Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Mianowicie, na dane GUS prezentujące ubiegłoroczne ceny sprzedaży lokali mieszkalnych we wszystkich powiatach i miastach na prawach powiatu, niestety musimy poczekać do jesieni 2025 r.Opisywana sytuacja nie stanowi jednak dużego problemu, bo wcześniejsze analizy ekspertów wskazują, że ogólna zależność między wynagrodzeniami oraz cenami „M” nie zmienia się mocno z roku na rok. Jako większy problem można traktować fakt, że GUS na razie nie podaje cen domów jednorodzinnych w skali powiatów. Analiza musi się zatem ograniczyć tylko do lokali, które w słabo zurbanizowanych powiatach na rynku mocno ustępują miejsca domom.Związek płacowo – cenowy jest dość wyraźnySkoro już wiemy, dlaczego takie, a nie inne dane znalazły się na poniższym wykresie, to teraz warto opisać wnioski wynikające z porównania informacji GUS na temat płac oraz cen 1 mkw. mieszkań (nowych i używanych). Rozkład punktów reprezentujących na poniższym wykresie 380 lokalizacji, z całą pewnością jest interesujący. Widzimy bowiem zarówno miasta oraz powiaty, gdzie proporcje płacowo-cenowe są dość oczywiste (przykłady: Warszawa, Kraków, Gdańsk), jak i lokalizacje z cenami mieszkań znacznie mniejszymi lub większymi od poziomu, który wynikałby z wysokości lokalnych wynagrodzeń.Czytaj też: Kraina... ropą płynąca? Nowe odkrycie może być przełomem dla PolskiWspółczynnik korelacji obliczony na podstawie danych z 380 lokalizacji wynosi około 0,40, co wskazuje na dodatni związek pomiędzy wynagrodzeniami i cenami metrażu („wyższe płace, droższy metraż”). Ten związek jest na tyle wyraźny, że nie należy go lekceważyć. Jeżeli z analizy wykluczymy kilka części kraju rządzących się na rynku mieszkaniowym swoimi prawami (pow. lubiński, pow. bełchatowski, pow. łęczyński, pow. tatrzański, pow. kamieński oraz Sopot), to poziom współczynnika korelacji zbliży się do 0,50. Tutaj można już śmiało mówić o dość silnej relacji płac i cen „M”.Które miasta i powiaty są mocno nietypowe?Z całą pewnością warto przyjrzeć się tym powiatom i miastom, które na poniższym wykresie mocno „odstają” od pozostałych lokalizacji. Wydaje się, że możemy wskazać dwie „odstające” grupy. Pierwszą z nich są te części kraju, w których na ceny metrażu wpływa atrakcyjność turystyczna (m.in. Sopot, Świnoujście, pow. tatrzański, pow. kamieński, pow. nowosądecki). Druga grupa to lokalizacje, gdzie przeciętne płace są wysokie ze względu na przemysł, ale nie przekłada się to mocno na ceny metrażu.Doskonałym przykładem lokalizacji z tej drugiej grupy jest powiat lubiński, w którym wynagrodzenia winduje przemysł wydobywczy. Podobne zjawisko, choć na nieco mniejszą skalę jest widoczne w przypadku Katowic oraz powiatu łęczyńskiego. W powiecie bełchatowskim niemały wpływ na płace ma natomiast obecność ogromnej elektrowni oraz kopalni węgla brunatnego, a w Płocku – siedziby i rafinerii Orlenu.W każdej z wymienionych wyżej części kraju, ceny mieszkań są mniejsze, niż mógłby sugerować poziom wynagrodzeń. Na atrakcyjność osadniczą takich miast jak np. Bełchatów, Lubin, Łęczna, a nawet Płock negatywnie może wpływać fakt, że są to ośrodki miejskie zdecydowanie najbardziej atrakcyjne dla pracowników jednej wiodącej branży. Nieco inna sytuacja dotyczy Katowic, które są dużo większe i pełnią rolę miasta wojewódzkiego oraz centrum ogromnej konurbacji.