Ukraińcy żyją w strachu. Rosyjskie siły zbrojne planują zmasowany atak z użyciem dronów. Zamierzają jednocześnie wypuścić aż 2000 bezzałogowców na terytorium Ukrainy – ostrzega generał Christian Freuding, który kieruje centrum do spraw Ukrainy w niemieckim ministerstwie obrony. Ostrzeżenie to padło w najnowszym odcinku wojskowego podcastu Bundeswehry „Nachgefragt”. Według niemieckiego generała Christiana Freudinga Rosja intensywnie rozwija zdolności produkcyjne, a masowe ataki dronów mają stać się kluczowym elementem jej strategii wojennej.Trzykrotnie więcej niż największy nalotDwa tysiące bezzałogowców w jednym nalocie to skala, jakiej nawet w brutalnej rzeczywistości rosyjsko-ukraińskiego konfliktu dotąd nie widziano. Ostatnio Kijów informował o rekordowym ataku 728 dronów. Celem Kremla jest przeciążenie ukraińskiej obrony powietrznej poprzez zmasowane użycie tanich dronów-kamikadze, takich jak Shahed (w rosyjskiej wersji: Gerań-2), których koszt produkcji wynosi jedynie 30–50 tys. euro. Dla porównania – jedna rakieta wystrzeliwana z systemu Patriot może kosztować nawet 5 milionów dolarów, co pokazuje, jak bardzo nieopłacalna staje się tradycyjna obrona przed takimi atakami.Zabójczy plan RosjanSytuacja w Kijowie staje się coraz trudniejsza. Mieszkańcy spędzają noce w schronach i metrze, dzieci wysyłane są poza miasto, a dorośli żyją w stanie ciągłego zagrożenia. Jak relacjonuje generał, jeszcze niedawno ludzie nasłuchiwali przez otwarte okna dźwięków systemów obrony przeciwlotniczej. Teraz wstrząsy i fale uderzeniowe są odczuwalne nawet w ścisłym centrum ukraińskiej stolicy.Niemieccy analitycy zwracają też uwagę na zmiany w technologii dronów wykorzystywanych przez Rosję.Nowe modele, inspirowane konstrukcjami irańskimi, są trudniejsze do zneutralizowania – lepiej radzą sobie z zakłóceniami, latają wyżej i są trudniejsze do wykrycia. Mimo sankcji gospodarczych Rosja wciąż rozwija swoje zaplecze przemysłowe. Generał Freuding apeluje, by Zachód bardziej zdecydowanie wykorzystywał narzędzia ekonomiczne do ograniczenia rosyjskich możliwości produkcyjnych. Podkreśla również, że Ukraina potrzebuje bardziej opłacalnych, nowoczesnych i łatwiej dostępnych środków obrony – takich, które kosztują kilka tysięcy euro, a nie miliony.Według Freudinga przyszłość leży w systemach krótkiego zasięgu, automatycznych wieżyczkach, rozwiązaniach z zakresu walki elektronicznej oraz w nowoczesnych, ale tanich technologiach. Problem w tym, że wiele z nich wciąż istnieje tylko w formie prototypów i nie pojawi się na froncie wcześniej niż za kilka miesięcy. A Ukraina, jak zaznacza generał, tego czasu może po prostu nie mieć.Czytaj też: Samolot niemal zderzył się z bombowcem. Błyskawiczny manewr pilota