„Prowadzimy dochodzenie epidemiologiczne” Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski poinformował w niedzielę, że w Stargardzie (Zachodniopomorskie) u starszej pacjentki wykryto cholerę. Zaznaczył, że kobieta nie opuszczała kraju. Obecnie na kwarantannie przebywa ponad 20 osób, które miały kontakt z chorą. – Mamy pacjentkę, u której wykryto cholerę – powiedział w TVN24 główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Dodał, że chorobę zakaźną wykryto u seniorki w Stargardzie (woj. zachodniopomorskie), u której wystąpiła m.in. ciężka biegunka. Obecność cholery potwierdził dwukrotnie przeprowadzony test. Ostatni przypadek cholery w Polsce odnotowano w 2019 roku w Świnoujściu. W Stargardzie jest to pierwszy taki przypadek.Nietypowe zakażenie cholerąDr Grzesiowski zaznaczył, że kobieta nie opuszczała kraju, ani nikt z niej najbliższego otoczenia. Wyjaśnił, że zdarzają się w Polsce przypadki tej choroby, ale dotyczą osób, które wróciły z zagranicznych podróży.– Cholera jest uznana za chorobę szczególnie niebezpieczną ze względu na wysoką zakaźność, ze względu na ciężki przebieg musieliśmy podjąć decyzję o izolacji tej pacjentki. Została przeniesiona do specjalistycznego oddziału zakaźnego w Szczecinie – przekazał. Dodał, że na kwarantannie jest 26 osób, które miały kontakt z chorą.Cholera jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię – przecinkowca cholery. Szerzy się epidemicznie poprzez wodę zakażaną przez chorych i nosicieli. Jej głównym objawem jest ostra, wodnista biegunka i wymioty prowadzące do odwodnienia organizmu. Bez odpowiedniej terapii może w ciągu zaledwie kilkunastu godzin doprowadzić do śmierci. Cholerę leczy się antybiotykami i intensywnym, również dożylnym nawadnianiem.– Na kwarantannie domowej jest 26 osób, które miały bezpośredni kontakt z chorą (wśród nich personel medyczny), a w sumie pod nadzorem epidemiologicznym jest 85 osób – mówił w niedzielę dr Paweł Grzesiowski.– W związku z otrzymanym zgłoszeniem podejrzenia cholery, potwierdzonym przez dwa niezależne laboratoria, podjęliśmy trzy kierunki działań. Pierwszy, to oczywiście leczenie samej pacjentki – jest w tej chwili w rękach najlepszych lekarzy zakaźników. Drugi kierunek, to działania zapobiegające transmisji tej choroby w środowisku, m.in. przez skierowanie osób z kontaktu na kwarantannę. Trzeci to dochodzenie epidemiologiczne, aby poznać źródło zachorowania pacjentki. Cholera to ultra rzadka choroba w Polsce, która do tej pory była wyłącznie zawlekana spoza naszych granic – powiedział Grzesiowski.– Obecnie nie znamy źródła zakażenia szczepami przecinkowca cholery u pacjentki. Prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia przyczyny zakażenia i pochodzenia patogenu – przekazała w niedzielę powiatowa inspektor sanitarna w Stargardzie dr inż. Irena Agata Łucka.Inspektor Łucka potwierdziła wystąpienie zakażenia szczepami przecinkowca cholery u pacjentki, która przebywała na oddziale chorób wewnętrznych SPWZOZ w Stargardzie, a obecnie jest pacjentką na oddziale zakaźnym szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.– Obecnie nie znamy wektora zakażenia. Nieustannie prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne w tym zakresie w celu ustalenia przyczyny zakażenia i pochodzenia patogenu – zaznaczyła.Poinformowała, że w związku z potwierdzonym przypadkiem cholery wszczęto procedury polegające na zidentyfikowaniu kręgu osób mających styczność z chorą. Objęto kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym osoby z najbliższego kontaktu, wydano zalecenia samoobserwacji.Decyzją dyrektora szpitala w Stargardzie wstrzymano tam przyjęcia pacjentów na oddział wewnętrzny niezwłocznie po otrzymaniu dodatniego wyniku na obecność przecinkowca cholery u pacjentki. Dyrektor wstrzymał także odwiedziny u pacjentów podlegających nadzorowi epidemiologicznemu. Zalecono dezynfekcję oddziału. Czytaj również: Spadek szczepień w Europie. Powraca odra i krztusiec