Domaga się 10 mln dolarów. Prezydent USA Donald Trump wniósł pozew o zniesławienie przeciwko wydawcy dziennika „Wall Street Journal”, Rupertowi Murdochowi. To reakcja na artykuł, w którym mówi się o liście o charakterze seksualnym rzekomo sygnowanym przez Trumpa i dołączonym do albumu z okazji 50. urodzin finansisty Jeffreya Epsteina. Trump kategorycznie zaprzeczył doniesieniom gazety. Telewizja CNN oceniła pozew jako „nadzwyczajną eskalację” trwającej kampanii prawnej prezydenta przeciwko mediom, które uważa za przeciwników. Pełnomocnik prezydenta oskarżył spółkę „WSJ” o „rażące uchybienia w zakresie etyki dziennikarskiej i standardów rzetelnego relacjonowania”.CNN zwraca uwagę, że relacje prezydenta z Epsteinem, nieżyjącym już skazanym przestępcą seksualnym, który zmarł w nowojorskim więzieniu w 2019 roku, oczekując na proces o handel ludźmi w celach seksualnych, w ostatnich tygodniach przykuwały coraz większą uwagę. Ujawniono, że Donald Trump miał w 2003 roku wysłać finansiście pedofilowi lubieżny list i szkic nagiej kobiety oraz odniesienia do sekretów, którymi się dzielili.List dla Ghislaine Maxwell, współpracownicy EpsteinaJak podają źródła, list był dołożony do albumu przygotowanego przez Ghislaine Maxwell, współpracownicy Epsteina, która odsiaduje 20-letni wyrok na Florydzie po tym jak w 2021 roku uznano ją za winną handlu ludźmi w celach seksualnych oraz innych przestępstw.„Para małych łuków oznacza piersi kobiety, a podpis przyszłego prezydenta to falisty napis 'Donald' poniżej talii, imitujący włosy łonowe” – informował „WSJ” o rzekomym rysunku. List rzekomo kończył się słowami: „Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin – i oby każdy dzień był kolejną cudowną tajemnicą”. Trump stanowczo zaprzeczył doniesieniom gazety. Twierdził, że list jest fałszywy.Autorami artykułu w są reporterzy Khadeeja Safdar i Joe Palazzolo. „Mamy pełne zaufanie do rzetelności i dokładności naszych doniesień i będziemy stanowczo bronić się przed wszelkimi oskarżeniami” – oświadczył w odpowiedzi na pozew, rzecznik Dow Jones, spółki macierzystej nowojorskiego dziennika biznesowego.Podczas kampanii wyborczej w 2024 roku Trump zapowiedział, że rozważy upublicznienie akt dotyczących sprawy Epsteina. Obiecał tym samym spełnienie żądań prawicowych polityków, domagających się zwiększenia przejrzystości działań rządu w tej sprawie. Potem jednak nie wcielił tej obietnicy w życie.Zwolennicy krytykują TrumpaOstatnio prezydent spotkał się z niezwykle ostrą reakcją ze strony swoich zwolenników za odmowę ujawnienia dokumentów dotyczących Epsteina. Sondaż Reuters/Ipsos przeprowadzony w tym tygodniu wykazał, że 69 proc. respondentów uważa, iż rząd federalny ukrywa szczegóły dotyczące klientów Epsteina, w porównaniu z 6 proc., którzy się z tym nie zgadzają, i około jedną czwartą, która nie ma zdania.W miniony piątek Trump w końcu nakazał prokurator generalnej Pam Bondi wystąpić o ujawnienie zeznań ze sprawy przeciwko skompromitowanemu miliarderowi. Przekonywał na swojej platformie Truth Social, że robi to z powodu „śmiesznej ilość rozgłosu, jaki zyskał Jeffrey Epstein”. W złożonym w Nowym Jorku wniosku Bondi powołała się na „ogromny interes publiczny” uzasadniający nietypowy wniosek o ujawnienie zazwyczaj tajnych zeznań.Departament Sprawiedliwości stwierdził na początku lipca, że nie ma dowodów, by Epstein, który pod koniec XX wieku utrzymywał bliskie kontakty z niektórymi z najbardziej wpływowych osób w amerykańskiej polityce i biznesie, prowadził „listę klientów” lub wskazywał na ich udział w domniemanych przestępstwach seksualnych.CNN przypomina, że firma Murdocha jest też właścicielem Fox News, telewizji kablowej przychylnej prezydentowi. Zatrudnia między innymi, synową Trumpa, Larę. Relacje Trumpa z Murdochem od dekad były jednak napięte.Czytaj więcej: Polityczna burza wokół „listy Epsteina”. Ruch MAGA atakuje Trumpa