KE przedstawiła projekt budżetu na lata 2028-2034. Europosłowie biją na alarm w sprawie proponowanego przez Komisję długoterminowego budżetu UE na lata 2028-2034 przedstawionego w środę przez Komisję Europejską. Ostrzegają, że pułap wydatków w wysokości 1,26 proc. dochodu narodowego brutto (DNB) wymusi cięcia w sztandarowych programach – podczas gdy coraz większe środki będą przeznaczane na spłatę zadłużenia. Projekt opublikowała Komisja Europejska po wielogodzinnych rozmowach w gronie komisarzy. Teraz propozycjami zajmą się kraje członkowskie, a negocjacje mogą potrwać i dwa lata. Zaakceptować projekt muszą wszystkie 27 państwa członkowskie oraz Parlament Europejski.W środę swoje wspólne stanowisko przedstawili współsprawozdawcy Parlamentu ds. wieloletnich ram finansowych (WRF): Siegfried Mureșan (EPL, Rumunia), Carla Tavares (S&D, Portugalia), Sandra Gómez López (S&D, Hiszpania) oraz Danuše Nerudová (EPL, Czechy).Podkreślili, że Parlament Europejski nie zamierza biernie przyjąć budżetu, który nie odpowiada wyzwaniom współczesności. Czytaj także: Przełom w relacjach UE – Chiny. „Po pewnych wzlotach i upadkach”Niewystarczające środki i niepokojąca stagnacja Współsprawozdawcy zwracają uwagę na zasadniczy problem – zaproponowany budżet jest zbyt niski, by sprostać obecnym wyzwaniom. Z 1,26 proc. DNB aż 0,11 proc. ma być przeznaczone na spłatę zadłużenia po funduszu NextGenerationEU, a biorąc pod uwagę inflację – oznacza to de facto stagnację budżetową.Next Generation EU (NGEU), to tymczasowy instrument finansowy Unii Europejskiej, który został uruchomiony w 2021 r. i ma obowiązywać do końca 2026 roku. Ma na celu wsparcie państw członkowskich dotkniętych pandemią COVID-19. Jego całkowita wartość obecnie wynosi ponad 800 miliardów euro. Według współsprawozdawców, projekt budżetu nie pozostawia wystarczających środków na kluczowe priorytety, w tym konkurencyjność, spójność, rolnictwo, obronność, przystosowanie się do zmiany klimatu i inwestycje niezbędne dla zrównoważonej gospodarki, która działa dla wszystkich.Zwrócono uwagę, że „bez względu na to, jak spróbujemy to opakować, mamy do czynienia z realnym zamrożeniem inwestycji – plus koniecznością spłaty długu. To zaprzeczenie wszystkiego, co Komisja dotąd głosiła”.Siegfried Mureșan dodał: – Obecne ramy finansowe pokazały ryzyko związane z łączeniem spłaty zadłużenia z finansowaniem programów. Takie rozwiązanie wywołuje presję i prowadzi do cięć. Musimy uniknąć powtarzania tych błędów.Czytaj także: Francja wycofuje wojsko z kolejnej byłej kolonii. Prztyczek dla RosjiZagrożenie dla kluczowych programów i solidarności Europosłowie ostrzegają, że cięcia mogą dotknąć programy, które w przeszłości przyniosły wymierne korzyści obywatelom. Przesuwanie środków do dużych „parasolowych” funduszy może zagrozić skuteczności dotychczasowych polityk.– Unia Europejska opiera się na solidarności i spójności – gospodarczej, społecznej i terytorialnej. Te wartości nie mogą zostać naruszone – podkreśliła Carla Tavares. Posłowie są też zaniepokojeni możliwością marginalizacji roli władz lokalnych i regionalnych oraz próbami przeciwstawiania sobie poszczególnych grup społecznych, np. rolników i władz samorządowych.– Nie zatwierdzimy budżetu, który promuje rozdrobnione plany krajowe bez powiązania z celami europejskimi. Europa potrzebuje wspólnej wizji, a nie 27 oddzielnych list zakupów. Prawdziwy budżet UE nie może być zredukowany do najniższego wspólnego mianownika preferencji krajowych – podkreślił Sigurd Mureșan.Ograniczenie roli Parlamentu budzi sprzeciw Współsprawozdawcy WRF są zaniepokojeni propozycjami, które mogą osłabić demokratyczną kontrolę nad budżetem UE. Ostrzegają, że Parlament Europejski – jako jedyna instytucja wybierana bezpośrednio przez obywateli – musi zachować pełne uprawnienia legislacyjne i kontrolne.– Budżet nie jest maszynką do robienia pieniędzy dla Komisji Europejskiej – ostrzegł Sigurd Mureșan, obiecując jednocześnie bronić uprawnień Parlamentu do jego nadzorowania. Carla Tavares dodała: – Wymagamy pełnej przejrzystości oraz struktury budżetu, która umożliwia rzetelny nadzór ze strony Parlamentu.Czytaj także: „Ludobójcza okupacja” Gazy. ONZ mówi o zbrodni i wzywa do reakcjiDochody: czas na nowe źródła finansowania W kwestii przychodów europosłanki Sandra Gómez López i Danuše Nerudová podkreśliły konieczność stworzenia stabilnej i zróżnicowanej bazy dochodowej. Pozytywnie oceniły wysiłki Komisji zmierzające do wprowadzenia nowych źródeł przychodów, takich jak:· podatek akcyzowy od wyrobów tytoniowych,· opłaty od e-odpadów,· podatki od handlu elektronicznego,· propozycja tzw. zasobów korporacyjnych dla Europy (CORE).Ich zdaniem, państwa członkowskie nie mają teraz wymówki, aby nie osiągnąć porozumienia w sprawie nowych źródeł dochodów. Bez silnej i zdywersyfikowanej bazy dochodów – w tym prawdziwych nowych zasobów własnych, które nie konkurują z budżetami krajowymi – UE nie będzie miała funduszy, których potrzebuje – zaznaczyły.Parlament będzie walczyćWspółsprawozdawcy WRF podsumowali, że Parlament jest gotowy do wykorzystania wszystkich swoich uprawnień w pełnym zakresie, aby zapewnić, że następny długoterminowy budżet będzie odpowiadał ambicjom i wyzwaniom Unii i będzie pod pełnym demokratycznym nadzorem. Podkreślili, że Parlament jest gotowy do konstruktywnego, ale i stanowczego zaangażowania.„Jesteśmy gotowi użyć wszystkich dostępnych uprawnień, aby przyszły budżet UE był adekwatny do ambicji Unii i zapewniał pełną kontrolę demokratyczną. Będziemy prowadzić dialog, ale nie zawahamy się działać stanowczo” – podsumowali.Czytaj także: Alarm w białoruskiej elektrowni jądrowej. Wyłączono jeden z bloków