„Pytanie dnia”. – Nie przypuszczam, żeby w tej kadencji zmieniła się rządząca koalicja. Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz mieli różne propozycje, które były, są i będą odrzucane. Nie ma dziś w Polsce innego układu władzy niż koalicja demokratyczna – powiedział w „Pytaniu dnia” (TVP Info) wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka, poseł Polski 2050. Michał Gramatyka został zapytany w programie „Pytanie dnia”, czy pamięta, co wydarzyło się 21 lipca 2021 r. Gdy prowadzący program, red. Marek Czyż, przypomniał mu, że wówczas odchodził z Koalicji Obywatelskiej, Gramatyka stwierdził: „Ach tak, rzeczywiście, za chwilę będzie rocznica”. – To była dobra decyzja, która miała swoje uzasadnienie. To przekonanie narastało we mnie dość mocno. Nie żałuję ani jednego ruchu i ani jednego dnia, który spędziłem w Polsce 2050 Szymona Hołowni – powiedział Gramatyka. – Posłowie mniejszych klubów mają dużo więcej pracy. Wtedy byliśmy w kole – osiem osób, o ile dobrze pamiętam. Dzisiaj jest nas 31. Każdy z posłów ma dużo więcej pracy. Prawdopodobnie nigdy nie zostałbym wiceministrem cyfryzacji, gdybym pozostał w poprzednich warunkach. Myślę, że to naprawdę była dobra decyzja – dodał.Zobacz także: Następny premier po wyborach? Nie Tusk i nie Duda na czele sondażu„Głęboka polaryzacja”Poseł został zapytany o spadające poparcie dla Polski 2050. – To dobre pytanie, bo jeśli dziś spojrzeć na sondaże, to koalicja rządząca przegrywa wybory – i to w taki sposób, że nie będzie w stanie rządzić w przyszłym Sejmie. Dlaczego według sondaży Polska 2050 może nie wejść do Sejmu? W warunkach tak głębokiej polaryzacji, z jaką mamy dziś do czynienia, dwa wielkie obozy polityczne gromadzą większość poparcia – wyjaśnił. – Na szczęście najbliższe wybory parlamentarne dopiero za dwa i pół roku, więc mamy czas, by przekonać Polki i Polaków, że warto na nas zagłosować. Jestem dobrej myśli – to da się zrobić. Wystarczy, że zaczniemy realizować obietnice wyborcze – zaznaczył. „Hołownia miał różne propozycje” – Nie przypuszczam, żeby w tej kadencji zmieniła się rządząca koalicja. Na pewno przewodniczący Polski 2050, Szymon Hołownia, miał różne propozycje. Wiem, że są politycy i dziennikarze, którym wygodnie jest głosić taką tezę. Propozycje były – zarówno wobec premiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, jak i wobec marszałka Hołowni. Natomiast te propozycje zawsze były, są i będą odrzucane. Nie ma dziś w Polsce innego układu władzy niż koalicja demokratyczna – powiedział. – Dwa lata temu Polski 2050 nie było, a dziś mamy 31 posłanek i posłów, mamy marszałka Sejmu, ministrę funduszy i polityki regionalnej, ministrę klimatu i środowiska, ministrę, która koordynuje pracę organizacji pozarządowych i kilkunastu wiceministrów w rządzie. Zrobiliśmy coś z niczego. Jesteśmy, działamy, pracujemy. Mamy się czym pochwalić – choćby w obszarze budownictwa społecznego, mieszkaniowego – dodał. „Zapadłbym się pod ziemię” Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przyznał, że dwukrotnie spotkał się z politykami PiS w mieszkaniu europosła Adama Bielana. Pierwsze spotkanie odbyło się pod koniec czerwca, po wyborach prezydenckich. – Było krótkie, dlatego prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował kolejne, aby dokończyć rozmowę – relacjonował Hołownia. – Marszałek Sejmu ma prawo spotykać się, z kim chce. Z mojego punktu widzenia opozycja to nie są nasi wrogowie, to są nasi przeciwnicy polityczni. To nie są ludzie, których – jak widzimy po jednej stronie ulicy – musimy omijać i rzucać w nich śnieżkami. To są ludzie, z którymi politycznie dzieli nas wszystko. Natomiast wciąż istnieje pewna grupa tematów, o których należy rozmawiać: polityka europejska, międzynarodowa, obronna. Czas i miejsce tego spotkania nie były wybrane najlepiej. Pan marszałek za to przeprosił. Czy któryś z innych znanych polityków Koalicji Obywatelskiej, PiS-u, Lewicy – kiedykolwiek za cokolwiek przeprosił? – powiedział w „Pytaniu dnia” Michał Gramatyka. – W 2023 r. Trzecia Droga miała wszystkie karty, dzięki którym mogła zadecydować, z kim pójdzie do władzy. My nie szliśmy do wyborów po to, żeby dziś współrządzić z PiS-em i Konfederacją. Przecież pod ziemię bym się zapadł – dodał. Zobacz także: Rekonstrukcja rządu opóźniona. „Mam nadzieję, że ten serial się skończy”