Upadek faworyta. Chwile grozy na 11. etapie Tour de France. Około 4 km przed metą przewrócił się jadący w grupie faworytów wyścigu Tadej Pogacar (UAE Team Emirates-XRG). Na szczęście Słoweniec szybko się pozbierał, a jego rywale wykazali się postawą fair play. Gdy Pogacar podniósł się, założył łańcuch i wsiadł na rower, tracił około 20 sekund, ale jego główni rywale w klasyfikacji generalnej, jak się okazało, poczekali na trzykrotnego zwycięzcę Tour de France. Pogacar nie ucierpiał w kraksie. – Wszystko w porządku, szacunek dla peletonu, szacunek dla wszystkich, dziękuję wam wszystkim – powiedział do słuchawki, komunikując się ze swoim zespołem UAE Team Emirates-XRG. To samo Słoweniec powtórzył na mecie, gdy podjechał do niego kolega z drużyny Nils Politt. – To tylko trochę zdartej skóry – dodał.Johannesen hejtowany po upadku PogacaraNorweski kolarz Norweg Tobias Johannessen, który przypadkowo doprowadził do wypadku Pogacara, przeprosił za to, ale dodał także, że był przerażony groźbami, jakie otrzymał w internecie.„Bardzo mi przykro z powodu tego, co stało się z Tadejem Pogacarem (...). Nie życzyłbym nikomu tylu gróźb, które otrzymuję w prywatnych wiadomościach. Bardzo mi przykro, ale jednocześnie przeraża mnie nienawiść tych wszystkich ludzi” – napisał Johannesen na portalu X.W tym samym serwisie do ataków na Johannesena. odniósł się Pogacar „Przestańcie go tym nękać! To tylko incydent wyścigowy, kontynuujmy” – napisał trzykrotny zwycięzca Tour de France.Triumf NorwegaOstatecznie 11. etap wyścigu ze startem i metą w Tuluzie wygrał Norweg Jonas Abrahamsen z ekipy Uno-X Mobility.– Kiedy złamałem obojczyk podczas Tour of Belgium, płakałem w szpitalu, bo myślałem, że dla mnie to koniec z Tour de France. Ale już następnego dnia byłem na trenażerze. Zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby wrócić – powiedział na mecie Abrahamsen. Norweg błysnął w ubiegłorocznej „Wielkiej Pętli”, jadąc przez dziesięć etapów w koszulce najlepszego „górala”.W czołówce bez zmianAbrahamsen minimalnie wyprzedził na finiszu towarzysza ucieczki Szwajcara Mauro Schmida (Team Jayco AlUla). Trzeci, ze stratą siedmiu sekund, minął linię mety Holender Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck).W czołówce klasyfikacji generalnej nic się nie zmieniło: Irlandczyk Ben Healy (EF Education-EasyPost) wciąż prowadzi przed Pogacarem i Belgiem Remco Evenepoelem (Soudal-Quick Step).Czytaj też: Świątek jak... Jordan. Fenomenalna skuteczność w finałach