„To zdumiewające” Indyjskie służby natknęły się przypadkowo na kobietę przez lata nielegalnie mieszkającą w jaskini w lesie na południu kraju wraz z dwiema małoletnimi córkami. Jak się okazało to obywatelka Rosji, której wiza wygasła w 2017 r. Teraz czeka ją deportacja do kraju. Kobietę zidentyfikowano jako 40-letnią Ninę Kutinę, a jej córki są w wieku 6 i 4 lat. Według policji Rosjanka przez lata mieszkała z dziećmi w jaskini w lesie. Swojej decyzji broniła w rozmowie z indyjską agencją prasową ANI. Mówiła o spędzaniu czasu na malowaniu, wyrabianiu ceramiki i pływaniu w wodospadach.„Nie zabrałam córek na śmierć do dżungli”– Mamy wspaniałe doświadczenie w przebywaniu na łonie natury, w dżungli. Nie umierałyśmy. Nie zabrałam córek na śmierć do dżungli. Jaskinia była bardzo blisko wioski, nie była niebezpieczna – stwierdziła Kutina, podkreślając, że córki „nie czuły się źle i były bardzo szczęśliwe”.Zaskakującego odkrycia w lesie 9 lipca dokonały lokalne służby patrolujące wzgórze Ramatirtha. To popularna turystyczna atrakcja położona na wybrzeżu w południowej części stanu Karnataka, która jest narażona na osuwiska.Czytaj także: Dla dreszczu emocji ścięli „Robin Hooda”. Teraz poczują klimat więzieniaKutina wyjaśniła, że przed przyjazdem do Indii w 2017 r. mieszkała w czterech innych krajach. Później na chwilę wyjechała do Nepalu, by w 2018 r. wrócić ponownie do Indii.„To zdumiewające”Kobieta nie ujawniła, czy córki urodziły się w Indiach, czy Rosji. Pewne jest za to, że nie mają żadnych paszportów. Kutina przyznała poza tym, że miała też syna, który zmarł w Goa, jak relacjonował serwisowi CNN szef miejscowej policji M. Narayana.– Ona nie chce wyjeżdżać, bo kocha przyrodę, ale musimy przestrzegać procedur – zaznaczył Narayana. Dodał, że fakt, iż kobiecie udało się przebywać w Indiach od 2017 r. bez wiedzy lokalnych władz, stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa.– Wchodzenie do jaskiń jest niebezpieczne, a przebywanie tam z dwójką dzieci przez tydzień lub dłużej jest zdumiewające – dodał Narayana.